Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1 dzień, biore się za siebie:)


Postanowiłam że włączę dietę niełączenia (zawierającą 1000kcal)

Z rana idzie nieźle, tylko gdy wracam do domu i widze same słodkości to normalnie skręciłoby mnie chyba gdybym nie zjadła. I nie że jestem głodna i dlatego się na słodkie rzucam tylko ja po prostu je uwielbiam

No dobra nie ma się z czego cieszyć, wolałabym nie lubieć... chociaż...;) z nimi słodkie życie jest i można sobie chwile umilić

 

Śniadanie: 2plasterki wędliny drobiowej, serek wiejski 3%, 2 jajka

II śniadanie: jabłko

Obiad: 3,5 kromki pieczywa pełnoziarnistego (nie mogłam gdzieś tego z niczym innym złączyć,a w szkole byłam także nie było mowy o jakimś ciepłym posiłku)

Przekąska: jabłko

Kolacja: I TU JESTEM WINNA

              kawałek placka, 4 cukierki Toffino, lód truskawkowy w polewie czekoladowej (taki mały) chociaż tyle...

Miałam zjeść coś pożywnego na kolacje ale jak już zjadłam tyle słodkiego to już dzisiaj tylko woda do końca dnia;-)) No trzeba odpokutować. Ale żeby słodycze na kolacje???;-/ ehh..

 

Zamierzam poćwiczyć godzinke na OrbiTreku ale nie wiem czy się mi uda... OBY!:-D