nie pisałam dosyć długo, aczkolwiek zaglądałam tu często :)
przez pewien czas miałam wrażenie, że zaglądanie na Vitalię mnie dołuje. Sama nie miałam siły by ruszyć dupsko i wziąć się w garść. Irytowały mnie nawet niektóre wpisy - Wam się udaje, a mnie nie... łapałam coraz większego dołka.
Jeżeli chodzi o jedzenie - diety nie było, było natomiast normalne odżywianie, bez jakiś większych wybryków. Jak już coś to ciastka do herbatki itp. Raczej się pilnowałam, co uważam za sukces. Mimo wszystko waga obecna 82-83 kg. Zmieniam pasek, chcę być uczciwa wobec siebie i Was :)
powracam do diety od dietetyka, wszystko poukładane i wyliczone jest mi potrzebne w tym moim zakręconym życiu :)
myślałam o tym żeby podjąć na 2 tyg dietę kopenhaską, żeby coś się ruszyło, mam wrażenie, że mój metabolizm zwolnił. ale jak przeczytałam jadłospis tej diety - to nie dla mnie. Na śniadanie kawa z cukrem - nie piję kawy czyli co mam zjeść? zresztą jak JEŚĆ kawę? mam ją chrupać czy może ssać ziarenka? głupota. i jak tu przejść z 5 posiłków na 3... i gdzie tu mieć siłę na fitness, pracę, życie? kuszące są efekty wagowe, no ale zdrowy rozsądek przede wszystkim :) zresztą chyba aż taka rewolucja mi nie jest potrzebna - powolutku powolutku i osiągnę te 70 kg.
KOPA MOTYWACYJNEGO dostałam w piątek. na siłowni ujrzałam moją byłą przyjaciółkę, która odwróciła się ode mnie 3 miesiące temu. zawsze razem się odchudzałyśmy i wspierałyśmy. X. przez ten czas nie miała z kim się odchudzać i bardzo przytyła. w końcu zjawiła sie na siłowni - a nic tak nie motywuje jak wyścig z "wrogiem" o szczuplejsze ciało. pocieszyłam się tym, że tkwimy w tym samym martwym punkcie, ja mam zastój ona na nowo zaczyna, i możemy wystartować z odchudzaniem, mimo że ja ważę mniej. ciekawe czy ona ma świadomość tego, że będziemy konkurować ;)
Życzę Wam wielu sukcesów :)
Pozdrawiam :)
radiowa
18 marca 2013, 13:24dieta kopenhaska to jakaś masakra;) dobra jest taka rywalizacja, przynajmniej satysfakcja większa. powodzenia i fajnie, że wróciłaś. damy radę!;)
Aria.
17 marca 2013, 22:43No to masz mega motywacje teraz wygrac z wrogiem mysle ze nic nie daje takiego kopa jak to ;d
88sweet88
17 marca 2013, 17:24o matko ile w tych napojach jest cukru blehhh!! hah! tak to jest fajna konkurencja z wrogiem hihi:D:D jedz zdrowo i nie idz na zadne diety... bo to moze ci ruszy metabolizm na tydz dwa a pozniej znowu sie zatrzyma.
nigraja
17 marca 2013, 16:23dobrze że jesteś :*
artosis
17 marca 2013, 16:14fajnie ,ze wrocilas :) jedz zdrowo , mniejsze porcje , ruszaj sie i czasem pozwol sobie na grzeszki ,a waga bedzie leciec :) 3 miesiace to teoretycznie 10-12 kg mniej - da sie zrobic :) teraz do roboty ;)
balbenia
17 marca 2013, 15:57Bierzemy się do roboty!!!!
zakompleksiona113
17 marca 2013, 14:54Czekałam na Ciebie!!! :) Fajna taka ' zdrowa' rywalizacja :), dodatkowa motywacja :) Trzymaj się i pokaż wszystkim na co Cię stać ;*
Hani90
17 marca 2013, 13:04Na pewno poczuła nutkę rywalizacji! Ważne, że wróciłaś! Bierz się do roboty;P i nie trać czasu na głupie diety, które nic nie dadzą.. Skup się na zdrowym i zbilansowanym odchudzaniu:) za trzy miesiące będziesz wyglądała rewelacyjnie;) trzymaj się i bądź konsekwentna;)
LadyMC
17 marca 2013, 12:58fajnie, że wróciłaś ;)
aannxx
17 marca 2013, 12:42Ostatnie zdjęcie daje do myślenia:)