Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3/14



No i trzy dni odwyku za mną(w sumie prawie 4):)
Jak dla mnie najtrudniejsze jest ustalenie stałych godzin - weekend śpimy dłużej:) a w trakcie posiłku przy małym dziecku tez trudno nic więcej nie robić ale staram się...
Książka jest dla mnie przełomowa - jak zresztą wszystkie książki dr Bardadyna.
Mądrości które zrobiły na mnie największe wrażenie:)
Po pierwsze mówi o pozbyciu się wyrzutów sumienia. Jak z każdego nałogu i z nałogu jedzenia trudno samemu wyjść.
U nałogowców stwierdzono mało receptorów wychwytujących dopaminę a to te receptory odpowiadają za dobre samopoczucie,  dlatego rekompensujemy sobie stresy jedzeniem.
W dzisiejszym świecie łatwo o puste kalorie a o te wartościowe trzeba się postarać.
Jeśli dostarczymy organizmowi wystarczającą ilość witamin i mikroelementów nie będziemy mieć napadów głodu.

Koktajl oczyszczający:
250 ml soku z brzozy
pól małego jabłka
jedna suszona morela
plaster ananasa
otręby pszenne
zarodki pszenne

miksuję to wszystko i pije powoli ok 10 minut i jest to mój ostatni posiłek

Czuję się lepiej pod względem ociężałości i wzdęć za to szybko się męczę i potrzebuje drzemki w ciągu dnia.

W środę ważenie już nie mogę doczekać się efektów.

Udanego wieczoru Kruszynki:)

Ps. zapominam pochwalić sie córcią, która zaczęła siusiać do nocnika - sama z siebie któregoś dnia przyniosła nocnik i zrobiła siusiu:) Oczywiście mamy tez wpadki i trudno jej zrozumieć , że kupę tez można zrobić do nocnika ale dla mnie każdy postęp jest na wagę złota. Jupiiii!!!