Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jutro ważenie...


Cześć. 

Wczorajszy dzień i dzisiejszy prawie wzorowy pod względem diety. Niestety wczoraj od razu po pracy musiałam jechać 20 km na praktyki i zamiast obiadu wzięłam sobie na wynos sałatkę z kulkami mozzarelli, pomidorem, oliwkami, papryka i sałatą lodową. A na kolację jak przyjechałam do domu o 20 to zjadłam kilka pierogów ruskich z jogurtem naturalnym... ale nie popadajmy w paranoję, co nie? :)


Dzisiejszy jadłospis:

śniadanie- 2 tosty pełnoziarniste z szynką i serem żółtym

drugie śniadanie - 6 sztuk placków bananowo-owsianych 

lunch- pomarancz, jablko i gruszka

obiad- woreczek kaszy orkiszowej + pierś z kurczaka, marchewka i fasolka czerwona (wszystko razem gotowane na patelni)

kolacja - dwie kromki chleba pszenno-żytniego z sałatą lodową, szynką i ogórkiem kiszonym


No i dziś 1,5 litra wody wpadło + mniej więcej godzina tańców na konsoli na kinekcie :)

Jutro ważenie zobaczymy. 

Mam wrażenie, że mój metabolizm póki co dalej stoi w miejscu i potrzebuje mega kopa...