Utyłam przez leki, co robić?
AutorRAFAŁ JABŁOŃSKIdata publikacji: 05.12.2011, 10:04, data aktualizacji: 25.10.2019, 09:18Konsultacja merytoryczna:LEK. ALEKSANDRA WITKOWSKAten tekst przeczytasz w 7 minut
Kiedy chorujemy przewlekle, leczymy się i tyjemy, to wiedzmy, że przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być dwie. Pierwsza: skutek uboczny przyjmowanych leków. Druga: zajadanie stresu związanego z chorobą. A problem jest istotny. Dodatkowe kilogramy same w sobie stają się zagrożeniem, pogłębiając naszą chorobę.
mediaphotos / Getty ImagesPotrzebujesz porady?Umów e-wizytę459 LEKARZY TERAZ ONLINE
SPIS TREŚCI
- Leki przeciwdepresyjne
- Leki neuroleptyczne (przeciwpsychotyczne)
- Leki uspokajające
- Leki przeciwpadaczkowe
- Pochodne cyproheptadyny
- Beta-Adrenolityki starszej generacji
- Niektóre leki antyarytmiczne
- Kortykosteroidy (Glikokortykosterydy)
- Hormony tarczycy i tyreostatyki
- Utyłam, co zrobić?
Kiedy w gabinecie pada diagnoza choroby przewlekłej, wiemy już, że z lekami, które mogą ją utrzymać w ryzach, będziemy związani przez dłuższy czas. Pierwszą wręczoną przez lekarza receptę przyjmujemy tak trochę „na wiarę”. Leki mają nam pomóc, ale jeszcze nie wiemy, czy dotkną nas działania niepożądane farmaceutyku.
Kiedy przychodzimy z apteki, otwieramy pudełko leku, wyjmujemy ulotkę i czytamy wskazania oraz przeciwwskazania, nasz wzrok pada na skutki uboczne. Lista jest długa, producent ma bowiem obowiązek wymienić wszystkie, nawet te najrzadziej występujące działania niepożądane. I tu: ciekawostka. Lekarze mówią, że te naprawdę groźne ryzyka powikłań – ze strony nerek, układu naczyniowego – nie są dla pacjentów tak straszne jak ryzyko problemów z erekcją (w przypadku mężczyzn) i możliwość przybrania na wadze (w przypadku kobiet). Ilu z pacjentów właśnie z tego powodu nie podejmuje leczenia? Ilu przerywa terapię, gdy wskazówka wagi pójdzie w górę? Ile nie powie o obawach lekarzowi, bojąc się wyśmiania, że w obliczu choroby myśli o figurze?
Aby wiedzieć, jak rozmawiać z lekarzem na temat tycia w trakcie przyjmowania leków, warto znać te grupy farmaceutyków, których przewlekłe przyjmowanie może wiązać się z przyrostem masy ciała. Na ławie oskarżonych znajdziemy leki stosowane, m.in. nadciśnieniu, cukrzycy, astmie, depresji. Uporządkujmy i schorzenia, i przyporządkowane im grupy leków prowokujących tycie.
Leki przeciwdepresyjne
Obserwacje zgłaszane przez samych pacjentów wskazują, że najbardziej przybierają oni na wadze w trakcie zażywania leków z grupy trójpierścieniowych, czyli:
• klomipraminy (Anafranil, Anafranil SR);
• amitryptyliny (Amitryptylinum VP);
• doksepiny (Doxepin 10 lub 25);
• opipramolu (Pramolan, Sympramol).
Leki z grupy TLPD są lekami starszej generacji. Działają poprzez wzrost poziomu serotoniny i noradrenaliny w mózgu, co powoduje poprawę nastroju i stopniowy zanik stanów depresyjnych, ale – równolegle – powrót apetytu. Słowem: zdrowiejemy, jemy i tyjemy. Rada? Rozmowa z lekarzem i dobór leku z innej grupy.
Leki neuroleptyczne (przeciwpsychotyczne)
Stosowane m.in. w leczeniu schizofrenii. W tej grupie leków obowiązuje zasada – im nowocześniejsze, tym większe zagrożenie przyrostu wagi. Dlaczego więc nie stosuje się starych? Bo nowe mają mniej innych objawów ubocznych (uznawanych za groźniejsze) i lepiej radzą sobie z samą chorobą. A terapia schizofrenii jest najważniejsza.
Ryzyko przyrostu masy ciała będzie się wiązać z przyjmowaniem nowych neuroleptyków atypowych, takich jak:
• olanzapina (Olanzapine, Zalasta, Zolafren, Zyprexa),
• klozapina (Klozapol),
• risperidon (Rispen, Rispolept, Rispolux, Risset).
Co więc zrobić jeśli zażywamy którykolwiek z wymienionych leków? Bacznie zwracać uwagę na dietę, wiedząc, że: 1) wymienione preparaty powodują pośrednio pobudzenie neuronów sytości w jądrze brzuszno-przyśrodkowym podwzgórza, co daje efekt odczuwania głodu pomimo fizjologicznego jego zaspokojenia; 2) podwyższają w surowicy krwi stężenie białka (leptyny), które łączy się z neuropeptydem Y, który z kolei stymuluje ośrodek sytości, powodując zaburzenie jego działania.
Leki uspokajające
Leki uspokajające, np. diazepam (Relanium, Neorelium) mogą przyczynić się do lunatycznego podjadania. Po wieczornym zażyciu leku pacjenci nie pamiętają, że wstają w nocy i podjadają.
Leki przeciwpadaczkowe
Do ataku padaczkowego dochodzi, gdy pewne substancje chemiczne zaczynają w mózgu działać zbyt aktywnie, a narząd ten nie kontroluje tego, co wynika z jego działania. Ponieważ leki tu stosowane dotyczą pracy mózgu, skutki uboczne też są związane z jego funkcjonowaniem. Występują nudności, senność i bóle głowy. Oraz tycie – bo spowolniona zostaje praca całego organizmu.
Dotyczy to szczególnie preparatów zawierających kwas walproinowy lub jego pochodne (Convulex, Depakine, Sabril) albo karbamazepinę (Amizepin, Neurotop, Tegretol). Kwas walproinowy jest inhibitorem metabolizmu wątrobowego i hamuje degradację insuliny, prowadząc do jej podwyższonych stężeń, co skutkuje spadkiem stężenia glukozy we krwi i uczuciem głodu.
Pochodne cyproheptadyny
Niektóre leki z tej grupy, np. Peritol lub Protadine stosowane w leczeniu anoreksji, są używane także w przypadku chorób alergicznych z towarzyszącym im świądem skóry. O ile w pierwszym przypadku ich działanie pobudzające odczucie głodu jest korzystne, o tyle w drugim – mogą prowadzić do niepożądanego tycia.
Pochodne estrogenu i progestagenu
Najpowszechniejszym lekiem hormonalnym podejrzewanym o sprzyjanie tyciu są tabletki antykoncepcyjne. Badania kliniczne prowadzone w 1999 r. pod nadzorem dr Christine Pelkman nie wykazały takiego związku. Jedyne, co udało się stwierdzić, to fakt zatrzymywania w organizmie wody i sodu poprzez wpływ estrogenu na nerki, czym jednak nie można uzasadnić trwałego wzrostu masy ciała. Psycholodzy z kolei zaobserwowali i udowodnili fakt rozluźnienia kontroli nad ilością jedzenia spożywanego przez kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną. Może więc zamiast szukać winy w tabletkach, trzeba przeanalizować, co, kiedy i jak często się je?
Problemy z tyciem pojawiają się natomiast w wyniku rozregulowania układu hormonalnego, zarówno tego naturalnego (menopauza), jak i sztucznego (w trakcie suplementacji hormonalnej). Pomimo spożywania pokarmów w tych samych co dotychczas ilościach przybywa centymetrów szczególnie w okolicach brzucha.
Beta-Adrenolityki starszej generacji
Zmniejszenie zdolności organizmu do spalania kalorii i tłuszczu jest skutkiem ubocznym stosowania niektórych leków na nadciśnienie, np.:
• atenololu (Atenolol Sanofi, Atenolol Accord);
• metoprololu (Metocard, Metoprolol Egis).
Beta-adrenolityki mogą także spowalniać pracę serca, sprawiając jednocześnie, że szybciej się męczymy, co z kolei powoduje zmniejszenie ochoty na podejmowanie aktywności fizycznej. Jak więc przerwać błędne koło – z jednej strony regularnie zażywać leki i jednocześnie podporządkować się zaleceniom zrzucenia kilogramów, co jest niezbędne, by móc walczyć z nadciśnieniem? Próbować najpierw obniżyć ciśnienie niefarmakologicznie – dietą i wysiłkiem fizycznym.
Niektóre leki antyarytmiczne
Amiodaron (Amiokordin, Cordarone, Opacorden) stosowany w leczeniu arytmii ma chemiczną budowę zbliżoną do trójjodotyroniny, co może powodować zaburzenia metabolizmu tego hormonu w tarczycy. Efekt? Niedoczynność tego narządu, co z kolei prowadzi do spowolnienia procesów metabolicznych i tycia.
Kortykosteroidy (Glikokortykosterydy)
Leki z tej podgrupy sterydów ordynowane są przez lekarzy pulmonologów, alergologów i dermatologów we wszelkich alergiach i uczuleniach – skórnych, pokarmowych, kontaktowych i wziewnych, a także w astmie.
Do „klasyków” w tej grupie należą:
• hydrokortyzon (Oxycort, Laticort);
• budezonid (Budesonide, Pulmicort, Symbicort);
• betametazon (Triderm, Diprosalic, Bedicort);
• fluticazon (Flixotide, Flixonase, Cutivate, Seretide);
• mometazon (Elocom, Asmanex Twisthaler);
• triamcinolon (Polcortolon);
• flumetazon (Lorinden).
Dlaczego po długotrwałej terapii nimi tyjemy? Otóż, ich działanie polega na wstrzymywaniu syntezy białek w organizmie, nasilaniu ich rozkładu oraz przebudowywaniu tkanki tłuszczowej, która pojawia się w nietypowych miejscach. Zażywając glikokortykosterydy, możemy zauważyć zaokrąglenie twarzy, otyłość brzuszną, pogrubiony kark przy jednoczesnym chudnięciu kończyn. W skrajnych przypadkach objawy te tworzą charakterystyczny całościowy obraz nazywany zespołem Cushinga.
- Co ważne: przyjmowanie tych leków nie może być zbyt wcześnie przerwane (kuracja trwa nawet 2 lata), nie wolno także zmniejszać dawek. Samowolne manipulowanie dawkami powoduje, że ostatecznie trzeba zwiększać dawki hormonu przy ponownym podjęciu terapii, co oznacza, że pacjent przybiera na wadze jeszcze bardziej.
Hormony tarczycy i tyreostatyki
Niektóre syntetyczne hormony (Euthyrox, Letrox) stosowane w leczeniu niedoczynności tarczycy, gdzie jednym z objawów jest przybieranie na wadze, z jednej strony przyspieszają metabolizm, z drugiej – powodują, że zmniejsza się w organizmie ilość tkanki mięśniowej, czego efektem jest nadwaga. Niedoczynność polekową tarczycy mogą wywołać również źle dawkowane leki stosowane w leczeniu nadczynności tarczycy (tzw. tyreostatyki, np. Metizol, Thyrosan) oraz leki stosowane w leczeniu arytmii (amiodaron) czy choroby afektywnej dwubiegunowej.
Utyłam, co zrobić?
Tak do pięciu kilogramów. Przy takim przyroście wagi w trakcie leczenia możemy radzić sobie sami. Wystarczy modyfikacja diety, więcej ruchu i pogodzenie się, że przytycie jest ceną wyleczenia. Przy większym wzroście wagi problem jest skomplikowany, bo dodatkowe kilogramy, skutek uboczny terapii, same stają się zagrożeniem. Leczymy cukrzycę i tyjemy. Skutek? Pogorszenie cukrzycy. Leczymy nadciśnienie, leki działają, tyjemy. I co dalej? Grozi nam zespół metaboliczny, związany z tłuszczem zmagazynowanym w okolicach brzucha. Ten tłuszcz znowu „podkręca” nam ciśnienie, zwiększa ryzyko choroby niedokrwiennej serca, hiperlipidemii, cukrzycy.
Ale jest i druga strona medalu: nawet jeśli stwierdzimy, że za wzrost masy ciała odpowiada lek, nie powinniśmy przerywać samodzielnie terapii, ani zmniejszać dawek. Jeżeli bowiem stosowane leki modyfikują działanie układu hormonalnego (insulina, tyreostatyki, glikokortykosteroidy), odstawienie ich może spowodować zagrożenie życia, a w przypadku leków neuroleptycznych i przeciwdepresyjnych – zespół odstawienny, lub spowodować nawrót choroby. Lepszym rozwiązaniem jest wizyta u lekarza i wspólne zastanowienie się, czy można dany lek zamienić na inny.
Poza tym istnieje szansa, że wraz z postępem badań pojawią się nowe leki odchudzające, które będą mogły być stosowane razem z innymi analogicznie do możliwości podawania dziś probiotyków z antybiotykami. Duże nadzieje wiąże się ze związkami wpływającymi na aktywność peptydów regulujących łaknienie w ośrodkowym układzie nerwowym.
Skopiowane ze strony: https://www.medonet.pl/zdrowie...,utylam-przez-leki--co-robic-,artykul,1653848.html
BTW: Jak słusznie jeden z mojego znajomego znajomy stwierdził, że w psychiatryku jeszcze nikogo nie wyleczono z choroby psychicznej.
Leki mają przynosić stały dochód sektorowi medycznemu a zdrowie jest gdzieś tam dalej na liście, tak więc takich delikwentów traktuje się jako krowy dojne za pozór jako takiego w miarę normalnego życia bez nadziei na zakończenie podawania leków. (oprócz śmierci naturalnie) - Pacjent wyleczony - to pacjent stracony. Jest tak w większości chorób działu medycznego niestety. Taki świat mamy. No cóż. Medycy też chcą żyć.
Pozdrawiam