Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 dzien diety...08.02...waga ani drgnie:(




Cel: zajebista panna młoda!


Sniadanie: 2 kromki chleba z twarozkiem (twarog chudy, szczypiorek, troche pieprzu i soli). Na kanapke kilka plasterkow swiezego ogorka i kielkow rzodkiewki.
Kawa z mlekiem sojowym

2 sniadanie: mandarynka

w miedzyczasie kawa bez cukru z mlekiem sojowym i beztluszczowy muffin- wizyta w kawiarni

obiad: maly kawalek łososia, kilka lyzek surowki takiej w kubeczku ze sklepu: kapusta,marchew,kukurydza itp.

woda

Podwieczorek: kawa bez cukru. Zjedlismy z narzeczonym kilka małych wafelkow- reakcja po ostrej kłótni:/ ---> ale nigdy wiecej! ani klotni ani wafelkow:P

Kolacja: jogurt naturalny, mus z truskawek, troche musli

Na dzisiaj to koniec. Jutro zero slodyczy i moze wyprawa po zakupy zeby uzuplenic lodowke na przyszly tydzien. Musze pomyslec nad obiadami do pracy na caly tydzien....
  • piatek55

    piatek55

    8 lutego 2014, 11:16

    Nie ma się czym przejmować! ;)

  • Mata_Hari

    Mata_Hari

    8 lutego 2014, 11:02

    Nie przejmuj się, że waga stoi. Na początku tak bywa, organizm się broni :)