Cały rok co się rozpędzę to się uwsteczniam. Październik katastrofa w piciu w jedzeniu w ruchu w zdrowiu. Waga poszybowała i to dużo czuje to po sobie. Po zapaleniu płuc dzieci padło na mnie ,, grypa rzekoma,, rozłożyła nas na mc. Obecnie jeszcze się leczę, miałam z dwa tyg dołowania się, teraz trwają negocjacje z moja głową jak dalej naprawić to zło..... Zbieram siły na 01 listopada turbo działanie aby znów pozbyć się pewnie ze 125 kg, nie mam odwagi wejść na nią .... Z tego wszystkiego okres był też dwa tyg wcześniej nigdy chyba tak nie było. Ten tydz jeszcze nie przespany synowi idą trzonowce to też kiepsko ma sie co do jedzenia...i wlewam kolejne kawy w siebie ... I tyle u mnie nic dobrego nic rzutnego i nic godnego pochwały ...
dorotka27k
24 października 2024, 15:29życzę Ci dużo siły a jak już je poczujesz to działaj powoli ale z głową zastanów się nad ułożeniem jakiegoś planu działania.....wiem jak to jest żyć potrzebami rodziny ale wiem też że nie wolno nam zapominać o sobie...nigdy nie będziesz szczęśliwa jeśli nie będziesz o siebie dbała.....jak to powiedział niegdyś Jan Paweł II " musicie od siebie wymagać chociażby inni od was nie wymagali" Zrób coś dla siebie -każdego dnia -coś co będzie dawało Ci satysfakcję że zrobiłaś coś dla siebie - krok do mniejszej wagi , zdrowia , lepszej sprawności- JESTEŚ TEGO WARTA;))) trzymaj się
luise
24 października 2024, 15:07a może odpuść to dociskanie śruby po chorobie i przejdź na normalną spokojną dietkę... po chorobie trzeba o siebie zadbać ... to turbo działanie może zostaw sobie na lepsze czasy, życzę ci, żeby powolutku ale skutecznie pogubić te kilogramy, zdrówka 🍀