Witam!
Ale się cieszę.po tygodniu 1kg mniej,aby tak dalej.Chociaż wiadomo, że na początku się chudnie dopiero potem są problemy bo waga staje.No nic będę dalej się pilnować i mniej żrećTak niewiele trzeba żeby się cieszyć hi hi.Z radości całe mieszkanie wypucowałam ,że można jeść z ,,podłogi".Teraz biorę się za obiad,będzie fasolówka mniam, oczywiście w odpowiedniej ilości :)Fajnie tak poleniuchować bo o tej porze przeważnie jestem w szkole.Uczę się zaocznie coby do końca życia nie być robolem fizycznym(bez urazy),poprostu mam dość już swojej pracy.
Pozdrawiam