Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 9


Witam
Ja już po pracy i po skromnym obiedzie :)Dziś mąż kupił w biedronce michałki w białej czekoladzie mniam.Kazałam mu podzielić po równo dla każdego i swoje ukryłam ....testuję swoją silną wolę .Jak mnie najdzie ochota to zjem ale nie więcej niż jednego.Po co ktoś wymyślił słodycze....:(
Wczoraj z całą rodzinką byliśmy na łyżwach i każdy z nas miał je pierwszy raz na nogach hi hi,możecie sobie wyobrazić co się działo Zabawa była super ,mąż dwa razy leżał ,a syn nie zliczę.Ja jako poważna osoba...trzymałam się barierek coby wstydu nie było.No ale niestety i to mi nie pomogło jak każda noga poszła w swoją stronę .Polecam taką zabawę, naprawdę super.
No nic trzeba brać się do roboty,zaliczenia mam w weekend trzeba się uczyć.Chłopcy poszli coś tam robić do piwnicy więc mogę zakuwać w ciszy eh ale się nie chce.
PA