Dawno się tak nie wybawiłam . Najpierw u nas w domu żeśmy się gościli ,a potem na dyskotece wylądowaliśmy .Wytańczyłam się za wszystkie czasy ,aż mnie nogi bolą ;) Wróciliśmy ok 2 do domu ,a spać nie mogłam od piątej ...trochę kacyk przeszkadzał Ja to ja ,a mąż na 8 do szkoły ,musiał wstać o 6.30 no bo z buta trzeba było iść hi hi.Ciekawe jak sobie radzi ,ja to poleżałam jeszcze do 9 i teraz czuję się tak ...można powiedzieć w miarę .Fajnie było ,naprawdę .Potrzebowaliśmy tego,ciągłe obowiązki ,zalatanie i nie ma się czasu dla znajomych na zabawę . Trzeba to zmienic bo całkiem skapciejemy ,a naprawdę niedużo nam już brakuje
Pa dziewczynki ,życzę miłej niedzieli
kasia8147
3 grudnia 2012, 10:09:*
wikieliwero
3 grudnia 2012, 07:13oj sama ostatnio mówiłam do męża że moglibyśmy gdzieś wyjść :) Takie wyjścia są potrzebne człowiekowi :) Współczuje Twojemu mężowi teraz w szkole :D ;)