Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Tak więc wczoraj byłam na pizzy z mężem (pizza) Zjadłam cztery kawałki ,wypiłam sobie drinka ,a potem poszliśmy jeszcze na lody .Mąz oczywiście duży ,a ja mały bo nie jestem jakąś smakoszką lodów (lody)  Kalorii pilnowałam więc zmieściłam się w mojej dziennej normie ,więc jest ok i nie ma wyrzutów ;)Pizzę zamówiłam z grillowanym kurczakiem co by tych kalorii było mniej .Moja ulubiona to niestety z boczkiem na sosie śmietanowo -majonezowym ....pycha .I jeszcze jedno ,poszliśmy zaznaczam, nie pojechaliśmy ......Może to nie bardzo daleko bo ok 1km  ale zawsze to coś ;)

I tak sobie myślę ,że w każdej restauracji czy barze ,przy każdej potrawie powinna byc ich kaloryczność żeby każdy miał świadomość ile ich je . W dzisiejszych czasach gdzie problem z nadwagą jest coraz większy byłoby to fajne . Pewnie ten kto chce się nażreć i ma to gdzieś, takie kalorie napisane koło potrawy by go nie zniechęciły ale np. dla mnie gdzie raz na jakiś czas bym się wybrała na pizzę mogłabym świadomie wybrać tą czy tą :)

           O takie moje rozmyślenia na ten temat .....oglądałam kiedyś taki program właśnie na temat pisania kalorii przy potrawach było to w Wielkiej Brytanii tam problem z otyłością jest dużo większy niż u nas .No i wyszło z tego ,że restauracje i bary z fast food -em nie są za tym bo boją się ,że ludzie zaczną bardziej świadomie jeść i spadną ich obroty. Tak więc chyba prędko czegoś takiego nie będzie :( I jeszcze jedno mi się przypomniało ,czy są w Waszych miastach jakieś bary ,czy restauracje ze zdrową żywnością ? U mnie w mojej małej mieścinie nie ma ,a chciałabym sobie zjeść coś dobrego i zdrowego ,jakąś sałatkę ....szkoda , taki zamiennik śmieciowego żarcia .

No nic mykam ,poczytam co u Was i za ćwiczenia bo dziś poniedziałek i rower na mnie czeka :D PA:*

  • AniaZielona

    AniaZielona

    31 sierpnia 2015, 16:56

    w niektorych barach sa podawane kalorie,np.Nortfish albo Subway czy MC :P ale w normalnych restauracjach tez mozna sie z tym spotkac.To zes zaszalala,ale skoro w limicie kcal to czemu nie ;-) ja tez czasem jadam na miescie ale wtedy lzejsze posilki w domu.Grunt to udany wypad z połówkiem ;-)

    • Wena10

      Wena10

      31 sierpnia 2015, 17:03

      Ano zaszalałam ale prędko się to nie powtórzy: )

  • Magdul2305

    Magdul2305

    31 sierpnia 2015, 14:54

    W jednej z knajp w których byłam w Londynie było menu w którym odrębnie zostały zestawione potrawy lekkie i dietetyczne. Przy nich była podana kaloryczność. W całej reszcie czyli w tych ich fish&chips i innych nie podano tych wartości. a szkoda, moim zdaniem też powinny figurować. W Polsce się nigdzie z tym nie spotkałam a bywam często w restauracjach. Pozostaje wybierać sałatki z vinaigretem i liczyć na to że faktycznie jest niskokalorycznie :) Sieciówki typu Burger king mają kalorycznosć podana na swoich stronach w internecie. Jak sobie popatrzyłam ze jeden hamburger potrafi mieć 1000kcal to się nie dziwię że nie chcą podawać tych informacji w knajpach bo naprawdę świeciłyby pustkami :)))

    • Wena10

      Wena10

      31 sierpnia 2015, 16:37

      No właśnie, a szkoda. Skoro jest obowiązkowa na każdym produkcie zapisana ilość kcal w 100 gramach to dlaczego nie może być tak w restauracjach przy gotowych daniach: (