Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Jest pt - wiec wiem, najtrudniejsze dopiero przede mna. Ale dzisiaj na wadze bylo 61.4 :) No normalnie w to prawie nie wierze. Tzn wiem, ze b. duzo wysilku wlozylam w to, zeby to osiagnac, ale kurde .... to oznacza, ze ja potrafie. I wlasnie w to tak trudno uwierzyc. Teraz bedzie troszke pod gorke, no bo zaczyna sie weekend. Pogoda sie zrobila do bani, wiec siedzi sie w domu. A jak sie siedzi w domu to sie zaglada do lodowki :/ No ale w sumie czasem mozna sobie pozwolic na male szalenstwa :) Nastepny spory cel to 5 zamiast 6 na Dzien Nauczyciela. Troszke ten plan zmodyfikuje: 10 pazdziernika jedziemy na wakacje wiec 5 z przodu musi byc przez 10 pazdziernika. Tak najlepiej 5 pazdziernika - bo to bedzie weekend przed wakacjami - a obiecalam sobie, ze jak bedzie 5 zamiast 6 to kupie sobie nowe bikini. No i przydalo by sie przed urlopem. To jest moj nowy motywator :) Mam nadzieje ze wkrotce znowu tu zawitam :)