Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


WoW!!! Teraz jestem pod mega wrazeniem. Nie spodzewalam sie, ze tak szybko zobacze te 61,5 :) W sumie zadaje sobie sprawe z tego, ze to przez odwodnienie organizmu. Wczoraj bylam na imprezie i alko sie lal. Ale jestem z siebie dumna, bo nie zjadlam zuplnie nic, mimo ze serio byly pychotki. Podejrzewam ze zawitam tu znowu dopiero gdzies tak w okolicy polowy wrzesnia, bo jeszcze potrwa dlugo czasu zanim zejde ponizej 61,5. Nie wazne - wazne ze idzie do przodu i ze juz coraz blizej do mojej idealnej wagi. W sumie wychodzi, ze jeszcze zaledwie 2,6 kg. Wow - to serio jest w zasiegu :)