Pisze teraz, bo przed swietami nie bylo czasu. Otoz, w sob (4/04) wazylam 61,0 :) Jest czadersko :) Juz mi tak malo brakuje do mojego ostatecznego celu. Wiadomo, przez Wielkanoc troche sie podpaslam, ale mysle, ze przed koncem tygodnia znowu tu zawitam, bo wydaje mi sie, ze jestem bardzo zdeterminowana - ale zycie pokaze ;p