Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
57 dzień-chyba jest lepiej niz było


tzn ponownie nabrałąm motywacje.co prawda było mi ciężko bo musiałam sie sama motywować bo niestety nie dostałam żadnego komentarza no ale sama mysl o mojej bratowej mnie zmotywowała(jest taka chudziutka)moze też kiedyś będę tak wyglądać(bardzo bym chciała)mam dość tych fałdków i muszę coś z tym zrobić.boje sie tylko feri , bo przyeżdża do mnie mój chłopak i zawsze jest tak że jak on jest to jem za dwuch:(((i potem mam efekty na wadze:(((.jak zawsze piszę zjadłam:
I sniadanie musli z mlekiem(kubek)
II śniadanie 2 małe kanapki z tym co zawsze
obiad 2 małę kanapki z tym co zawsze
kolacja 2 male kanapki z tym co zawsze
może wyda się to komuś dziwne i wogóle jakieś chore a ja lubie jeść tak mało urozmaicone(wtedy nie jestem głodna)

no a z ćwiczeń to było:
45 min w-f (dzisiaj było naprawde intensywnie tak sie zmachałam ze aż brzuch mnie bolał)
no i mój aerobic-20 min
  • gr0szek

    gr0szek

    31 stycznia 2008, 10:38

    tak...spadek wagi o 10 kg..to dla mnie sukces...na tym nie koniec.. oczywiscie...Mysle ze tobie tez sie uda!!napewno:*buzka