Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


witam Was wszystkich;) 

COs dzis jestem nerwowa.. bylam o siebie zadbac u kosmetyczki. Dzis pierwszy raz cwiczylam z tiffani na boczki i powiem szczerze ze przypadla mi do gustu:) dorzucilam przy okazji mel b i powstal nawet fajny trening. A juz myslalam ze przez moje humorki spedze wieczor na kanapie z pilotem,jestem z siebie dumna ze walcze z moimi slabosciami;]  dieta dobrze,ale efekty WOLNE, ZA WOLNE.. Dzis tylko 100g mniej od wczoraj. Wiem ze nie wolno tak czesto wchodzic na ta przekleta wage ale bym nie wytrzymala chyba.. moze sie uspokoi moj zapal po zgubieniu pierwszych 10kg.. juz bylo 84.9 i przez weekendy z rodzicami i rodzinne obiadki wrocila waga.. mimo stosowania diety w tygodniu.. ale juz drugi weekend chodze ze swoimi danami do nich;) to jest jedyne rozwiazanie.. jedzonko na jutro zrobione. Ide sie myc, chwila tv i do spania.

Dobrej nocki;)