Czy ja kiedyś zmądrzeje mam nadzieje , że tak odchudzanie nie jest moim widzi mi sie. Postanowiłam podejść do tego poważnie, a popełaniam cały czas te same błędy dacie wiarę? Podejmuje jakies dezyzje a później nie stosuje sie do nich. Powinnam też dodać ruch ale zawsze sobie obiecuje a później nic dobrze , że nie obiecuje komuś bo robienie idiotki z samej siebie pzed sama soba jest o niebo lepsze niz przed innymi.
Tylko , że ja tak bardzo nie lubie siłowni bo jest miejscem publicznym a jak kazdy GRUBAS nie lubie jak ludzie na mnie patrzą bo BÓG jeden wie co sobie o mnie myślą. Bieganie odpada bo mam ostrogi i cos ze stawami i lekarz stanowczo odradził. Rowera nie posiadam i podejżewam ,że długo posiadac nie będę. w domu nie mam mozliwości mieszkanie 30 m2 dziecko i nabijajacy sie ze mnie chłop zostaja spacery ale czas i zawsze jakas wymowka a ja naprawde bym chciala tego ruchu zazywac bo wiem , że by mi to cholernie pomogło zgubić kilka kiloskow wiecej niz do tej pory
Dosyć tego biadolenia miągwo jedna weź sie za robote jezu ja juz pisze sama do siebie a to z braku rozumiejących mnie ludzi mam chociaż ten pamiętnik
JustynaBrave
16 maja 2013, 22:08weź się w garść i zacznij stosować się do swoich postanowien. a chłopa ochrzań, bo powinien Cie wspierać, a nie nabijać sie!
Wiecieco....Sylwia
16 maja 2013, 22:01Moje dziecko to chętnie pójdzie na spacer ale jeszcze chętniej zje obiadek a to sie samo nie zrobi musi siedziec caly dzien w szkole a nie zawsze jest tam obiad jaki jej odpowiada chociaz lekcje odrabia na swietlicy
Paprotkaaaa
16 maja 2013, 21:58nie patrz na meza... ktory sie nabija! jak bedziesz systematyczna i bedziesz cwiczyla ... to on zobaczy efekty bo sa! i wtedy sie mu głupio zrobi ze sie smial... trzymam kciuki:)