Sylwestrowo noworoczny wypad w góry uważam za udany :) diety nie było ale nie przytyłam to chyba ten klimat :) od dziś szara rzeczywistość znów posiłki na godziny i ważone porcje ale cóż taki już mój żywot . Najważniejsze to się nie poddawać i nie ulec pokusom :) jeszcze tylko wizyta u endokrynologa wdrożenie leczenia i moja dieta będzie jeszcze bardziej skuteczna . Wiosna wejdę w moje spodnie , które w szafie czekają jak nie to nie nazywam się Sylwia :) :)
Beata1813
5 stycznia 2015, 21:17powodzenia :) 3mam kciuki ;)