Stwierdzilam,ze pora odswiezyc kosmetyczke.wiele cieni ma juz po kilka lat a od czasu gdy urodzilam corke to mniej sie maluje,wiec nowe kosmetyki poprawily mi humor. Moj wybor padl na roll on masujacy przeciw cellulitowi(ehh te moje uda!!!), blyszczyk I jakas taka dziwna szminka(dziwna bo sucha,ale chetnie poeksperymentuje) , tusz do rzes bo stary juz sie konczy oraz kilka cieni do powiek w kremie.
onku89
17 marca 2015, 07:52ooo przypomniałaś mi o tym rollerze, kiedyś go miałam i był całkiem ok. Spektakularnych efektów nie było, ale skóra była przyjemna w dotyku i napięta.
wiecznamarzycielka
17 marca 2015, 05:33Nie oczekuje od niego cudow,lecz pewna poprawa bylaby mile widziana:-)
angelisia69
17 marca 2015, 05:20nic tak nie cieszy jak zakupki ;-) mialam kiedys ten masazer Garniera,dawno temu wiec nie pamietam efektow