....dopadlo mnie to co nieuniknione czasami.....wiedzialam, ze nadchodzi wiec jeszcze w piatek nacieszylam oczy moim ulubionym parkiem....nie wiem kiedy znowu tam bede,ale napstrykalam mnostwo zdjec,,,,z uwagi na to co wokol mnie i ze mna teraz, bede sie rzadziej odzywala....ale obiecuje nie poddac sie bez walki!!! :))))))
....jeszcze w zielone gramy, jeszcze.........:)
Venuszpatelnia
1 maja 2013, 11:47Pięknie w tym parku... Aż sobie w wyobraźni pospacerowałam po nim i mi się sympatyczniej zrobiło. Ale właściwie to: co Cię dopadło?
renianh
30 kwietnia 2013, 22:47Na razie spaceruj nie przemęczaj się jak organizm da znać wtedy pobiegniesz i poczujesz ta radość .Mi bieganie jeszcze dużej radości nie sprawia ale cieszę sie że mogę ,że biegnę klika km i zyje mogę oddychać a nawet rozmawiać ,Czekam az poczuje radość z samego biegu albo już ubierając buty jak ty ,na razie wolę zdejmowanie:):)
ewa4000
30 kwietnia 2013, 22:20Kochana co u Ciebie....Twój ostatni wpis taki tajemniczy ... martwię się o Ciebie. Co się dzieje ?
alinan1
28 kwietnia 2013, 12:34zdrowiej, zdrowiej, byle szybko!! Szkoda życia na choroby! Ja to lubię ciepłe posiłki..Nawet na śniadanie robię sobie jabłka pokrojone +banan= ciut wody i to duszę na patelni pod przykryciem.. Potem dodaję cynamon, kardamon, sok z cytryny i kurkumę (tak niby wg 5 przemian).. Wcoanm to już chyba z 10 dni na śniadania i jeszcze mi się nie znudziło...
ewa4000
25 kwietnia 2013, 22:42Kochana pracuję w korporacji i albo trzymam tępo i jestem zdrowa, silna, dyspozycyjna i wciąż się rozwijam albo mnie szybko wymienią na nowszy model :)))) jest już dobrze, na szczęście nie przechodziłam anginy, tylko w porę sięgnęłam po odpowiednik antybiotyk i czuję się z godziny na godzinę lepiej ... Dziękuję Ci pięknie za Twoje mądre komentarze i za to że tu jesteś :))))
alinan1
25 kwietnia 2013, 18:31czy ja mam to traktować jak zaproszenie?..:):):):). Ależ ze mnie żadna specjalistka od ogrodów... Mam właściwie przez Mamę sto lat temu urządzony ogród i teraz to ja go tylko pielęgnuję... No..troszkę tam posadzę czasem coś "od siebie"..A krzaczory? Zależy jakie. Jak ładne to poprzycinać-wtedy lepiej rosną. Jak brzydkie, to wykopać.. Ale to ciężka sprawa z tym wykopywaniem.. Też mam takie jakieś "drzewko, czy krzaczory" do wykarczowania.. Jak K. była mała, to już mi kompletnie czasu na ogród nie zostawało. Tylko niezbędne minimum typu koszenie trawy. I nagle...po kilku latach zobaczyłam jakieś drzewo w rogu!!! Cholera w ogóle wie skąd to g..się wzięło... Brzydkie jest, rozrasta się jak guupie...Ja je na razie przycinam, przycinam, przycinam żeby chociaż już większe nie rosło:), a należałoby go wykopać.. Trzymaj się!!
renianh
24 kwietnia 2013, 22:21Ależ piękny ten park ,bardzo trzymam kciuki na po9myślny obrót sprawy ,przesyłam ciepłe myśli.
Kenzo1976
24 kwietnia 2013, 21:22Przepiekny park, nie wiem co sie dzieje, ale dbaj o siebie prosze.
MeryP
24 kwietnia 2013, 21:11Wracaj jak najszybciej, lubię czytać Ciebie ... :))) Przytulam :)))
ewa4000
24 kwietnia 2013, 17:44śliczne miejsca ... co się dzieje ? kurcze no takie to nasze życie, nigdy nie wiemy co za chwilę nas spotka jeden ogromny znak zapytania, czasami masz wrażenie, że nad wszystkim panujesz a tu nagle trach! jak grom z jasnego nieba ... i na nic nasze starania bo los pisze swój scenariusz. Kochana nie wiem co się dzieje ale życzę by Twoje problemy szybciutko się rozwiązały z korzyścią dla Ciebie. Trzymam za Ciebie kciuki i ciepło myślę, pozdrawiam ! :)
deepgreen
24 kwietnia 2013, 15:25Cudny park.Zycze,bys jak najszybciej mogla tam wrocic z wolnym od trosk umyslem.Buzialki!
alinan1
24 kwietnia 2013, 15:02ależ piękne miejsca!! Cokolwiek to za małpa Cię dopadła, życzę wytrwałości, cierpliwości, woli walki, życia, uśmiechu..Nie wiem czego życzyć...Ale wiesz, że życzę Ci najlepiej jak potrafię.. Tak-normalnie liście kapusty pekińskiej do sokowirówki.. Dziś zrobiłam ze zwykłej kapusty. Robiłam na obiad kapustę białą+kiszoną+pieczarki+papryka+cebula+zioła przeróżne i tak resztę szatkowanej ugryzłam-smakowała mi , a że chciałam sok robić i tak, to se myślę, dodam ćwiartkę do soku.. Dobra! taka trochę ostra, dobrze właśnie z marchwią, jabłkiem ją chyba zmieszać-to łagodzi trochę smak.. W lecie robiłam z młodej kapusty.. Mnie smakuje! Spróbuj. Od kilku dni to mi w ogóle TAK SMAKUJĄ te wszystkie warzywa, że sama się sobie dziwię.. Trzymaj się i odzywaj się jak tylko będziesz miała możliwość/chęć... Sciskam mocno.
mikolino
24 kwietnia 2013, 15:01Ale pięknie... ;-))