Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kawalek deszczowej Walii w moim obiektywie :)

pięknie, cudnie, błogo.........

no cóż...szkoooda, że nie ma tego starszego brata:):):). Ale jakby się znalazł kiedyś, to pamiętajcie o mnie!!!:):):). Mikołajek jest "the beściak"...Też mi się podoba..

To tylko kwestia doboru słów :-). Nie odbieram marzeń jako coś, co samo się wydarzy, ale coś, po co warto sięgać. Jakoś to słowo lepiej się wpasowuje w moją romantyczną duszę niż 'plany'. Niestety nie wszystkie marzenia/plany się ziszczają, czasami jedna niezależna od nas sutyacja burzy wszystko... I o tym był mój wczorajszy wpis.

AVE tez jest CUDNE.... bożżżże...gdzieś Ty Dziewczyno tego swojego Ceza znalazła??????? No normalny ideał... I jeszcze na gitarze gra.... Dobrze, że Go masz... Należy ci się.. [mnie też by się taki należał-a co ja jakaś gorsza?:):):). nie ma starszego brata?:) Już raz pytałam, ale udałaś, że nie słyszysz....:):):) ] paaaaaa!1

W Twoim obiektywie wygląda to tak że bardzo chcialo by się tam być .I faktycznie ta zieleń....

ladnie sie wyrozniasz na tle tej zieleni ;-)

wpadaj, wpadaj tu jest piękny upał , zdradzę przepis :):):) Fajnie różowa komponujesz się w tych okolicznościach przyrody :)

jaaaaaaaa ....ale CUDNIE!!!!! p.s. a Ty wygrasz z tym gadem!!! WYGRAAAAASZ....Tak coś czuję....

Niesamowicie pieknie...

O raju, w okolicach Saragossy jest taki park narodowy, no zdjęcia 3, 4, 5 jak stamtąd!

Przepieknie tam jest i tak swojsko :)

Cudowna przyroda ;-*

zazdraszaczam:D