.....bo w ramach prezentu urodzinowego dostalam wyjazd do Walii.....Beacons Brecon.....z planowanych 4 dni juz zrobil sie tydzien....nie wiem co bedzie dalej :P:P.....mam to szczescie, ze moge dowolnie dysponowac czasem....wiec....czemu nie??.....zameldowalam , ze zyje....i tyle tu po mnie ....jak wroce wstawie fotki......moze kogos zachece do wyjazdu w te piekne okolice :))
......milego tygodnia wszystkim :))
alinan1
17 czerwca 2013, 16:44aleś mi komplementem rzuciła:):):) Dziękuję, dziękuję, dziękuję:):):). A pogońże Ty te cholerne deprechy!!! A kysz od mojej koleżanki @ jedne wstrętne!!! Paszły wont!!!!! Poszły? Wiem, że łatwo mi tak gadać, a jak bym na Twoim miejscu wyglądała to nie wiem... Przytulam antydepresyjnie mocno i dajże te fotki z wyjazdu, bo podejrzewam, że są bossskie...
sr.lalita
16 czerwca 2013, 18:23Rozumiem i nie mam zamiaru nikogo przekonywać do wersji książek na Kindla :-). W moim przypadku posiadamy i czytamy naprawdę dużo książek i nasz dom jest po prsotu za mały by to wszystko zmieścić (ten sam problem mają moi rodzice, których większość książek wylądowała w piwnicy). Poza tym z papierowymi książkami mam ten problem, że albo 1) są tak ohydnie wydane na papierze z odzysku, z małymi czcionkami i marginesami, często się rozklejają, że po prostu nie mam ochoty ich czytać; albo 2) są tak piękne, że boję się je zniszczyć :-). K jest rasowym bibliofilem, nasza biblioteka jest warta małą fortunę, a ja czasami chcę przeczytać książkę, na której nie zależy mi by świeciła na półce... Przede wszystkim dlatego, że nie mamy już wolnych półek, a na ziemi K przymierza się, by rozpocząć trzeci rządek książek.... Dla mnie Kindle jest cudowny w dotyku, a jak kupię sobie skórzaną oprawę do niego, zawsze podczas czytania będę opcowała z czymś pięknym, a nie z zeszmaciałą rozwalającą się książką z odzysku ;-). Do tego ustawię sobie wielkość czcionki jaką będę chciała, nigdy nie zapomnę gdzie skończyłam, bo Kindle automatycznie otwiera tam, gdzie byłam ostatnio, zabiorę ponad 1000 tytułów gdziekolwiek nie pojadę i nikt nie będzie podglądał, jaki tytuł czytam, a osobiście mam z tym czasami problem. No i najważniejsze - K nie będzie już narzekał, że mu niszczę książki za kilka tysięcy funtów! :-)
renianh
10 czerwca 2013, 21:45To tak z okazji Urodzin życze Ci przede wszystkim zdrowia ,uśmiechu ,radości życia i wspaniałych ludzi wokół.
sr.lalita
10 czerwca 2013, 14:02Przejeżdżałam tamtędy, jest tam miasteczko, którego K nie mógł sobie odpuścić, pełne antykwariatów, książek, półek z książkami, itd. Ale chodzić nie chodziłam, choć z samochodu wyglądało pięknie :-)
Emma.
10 czerwca 2013, 11:23odpocznij, naładuj akumulatorki i na nowo pokochaj (siebie, Ceza,życie :)...cudnego tygodnia życzę :)
nanuska6778
10 czerwca 2013, 10:06Wszystkiego najlepszego!!! Buziolki
deepgreen
10 czerwca 2013, 09:08Czekam niecierpliwie.Na pewno te rejony sa pelne uroku,tylko pytanie jak tam trafic na piekna pogode?Najlepsze zyczenia urodzinowe:Zdrowia przede wszystkim!A potem calej reszty...spelnienia marzen,zamierzen,szczescia pomyslnosci..itd itp:-)Buzialki!Baw sie dobrze!
alinan1
10 czerwca 2013, 08:17to pięknie, że jest pięknie! A te urodziny to już miałaś, czy jeszcze nie miałaś?.. Bo Ty taka małolata, że mnie tam bez różnicy czy 42 czy 41 czy 43:):) Wszystko to mało:):). Ale całuję i ściskam urodzinowo i zyczę ZDROWIA! Ad. poprzedniego wpisu (jak to się stało, że go przeoczyłam(?)..), to powiem tak: ..jak dobrze, że masz tego swojego Anioła Ceza...I jak dobrze, że On jest taki jaki jest.... A komentować Twoich zachowań nie śmiem...., bo zycie mnie nauczyło nie "mądrzyć się" o sytuacjach, o których nie mam pojęcia...Dopóki się czegoś nie przeżyje, to człowiek tak do końca nie wie jak by się sam zachował w podobnej sytuacji..poza tym..każdy z nas jest jednak inny i inaczej może reagować na tą samą sytuację... Dobrze, że ten ogień ugaszony i oby więcej już się tlił!!! całuję..
Kenzo1976
10 czerwca 2013, 00:52Czekam na fotorelacje, baw sie dobrze :)