Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Day 34


a na wadze zastoj...

nic to

wagi zyja wlasnym zyciem

dzisiaj od rana 22km na biezni

troche meczarnia...bo nudno

ale outdoor odpada, bo leje nieprzerwanie od wczoraj

6 maja zaczynam w nowej pracy

stres, niepewnosc i ekscytacja w jednym

kregoslup w dalszym ciagu dokucza

w dzien jakby mniej, ale noca daje sie we znaki

odwiedzila mnie przyjaciolka 

jedyna jaka tu mam

pierwsza wiedziala o mojej ciazy ...pierwsza o poronieniu

razem plakalysmy...ze szczescia, a potem ze smutku

jakos ostatnio malo z nia mialam kontaktu

bo ja wciaz zabiegana, a ona tez sie brakiem czasu wykrecala

nie domyslilam sie goooopia

nic a nic sie nie domyslilam

jest w 12 tygodniu ciazy

bala sie mi powiedziec

a przeciez ja ja kocham jak siostre

i teraz chce zebym z nia rodzila

nie chce meza....chce mnie

to chyba najcudowniejsza propozycja jaka w zyciu uslyszalam

bedzie pieknie

  • Gourmand!

    Gourmand!

    27 kwietnia 2014, 20:33

    :) aż się uśmiechnęłam.

  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    26 kwietnia 2014, 00:09

    Cudowna jest wasza przyjaźń ... co do stresu związanego z nową pracą, to doskonale cię rozumiem, niestety trzeba przez to przejść . Buziaki :)

  • Aldek57

    Aldek57

    25 kwietnia 2014, 17:52

    Masz wspaniałą przyjaciółkę i bardzo taktowną,pozdrówka:)