zjadłam małego loda nie wyrobiłam,ale był pyszny
Upał,upał troszkę za duży lubię ciepło ale 34 stopnie to masakra.Co innego jakby sie było nad morzem lub inna wodą.Miałam iśc na basen ale Kuba ma kaszel ,a do 5 wrzesnia musi byc zdrowy.Jedziemy do szpitala na maly zabieg.
Jutro znowu jesteśmy zaproszeni na grilla,znajomi się budują i jedziemy oglądac domek.
Dzisiaj było troche luzu,wczoraj siedzialm kuchni,dzisiaj tylko obiad gotowalam.Ale tak siedze i myślę może by okna pomyć.Dałam sobie spokój,zresztą od paru dni boli mnie prawy bark,a dzisiaj odkręcałam słoik i bardziej boli.
a zjadał dzisiaj
-serek wiejski z warzywami
-2 gruszki( kończa się trzeba jeść)
-resztę sernika
-pierś ala schabowy z kalafiorem
-mięsko w przyprawach z warzywami
no i teraz piję male piwko
jutro będę grzeczna