Po pierwszym dniu byłam zachwycona. Drugiego dnia zachwyt mi opadł, gdy zdałam sobie sprawę z tego, ile siedzę w kuchni i ile muszę śledzić telefon i wciąż patrzeć na plan oraz ważyć produkty. Trzeciego dnia zaczęłam trzymać się planu z lekką dozą "na oko" oraz lekkiej modyfikacji. W końcu dieta jest dla mnie, nie ja dla diety.
Pierwszego i drugiego dnia mój organizm domagał się przekąsek. Po dwóch godzinach byłam juz głodna. Wyzwaniem było też zorganizowanie sobie prawie całodniowego posiłku do pracy (dyżur 12 h). Skusiłam się na ciastko w pracy i parę razy czekoladowego cukierka po posiłku.
Dziś, czwartego dnia jest już dużo lepiej. Organizm nie domaga się już czegoś pomiędzy. Nawet na słodycze póki co nie mam ochoty. Czuję, jak mój organizm zostaje odżywiony, a nie zapchany.
Niektórymi posiłkami dzielę się z moimi synami 9 i 5 lat, bo ich dieta też ostatnio była bardzo monotematyczna. Zauważyłam, że gdy zmieniłam swoją dietę, to automatycznie przełożyło się to na innych członków rodziny. To jest plus tej diety. A jest ona tak ciekawa i bogata, że nie można jej nazwać dietą. Uważam, że to jest prawidłowy, normalny i potrzebny styl odżywiania, nie dieta odchudzająca. Tak powiniśmy jeść, by żyć w zdrowiu. Fajnie jeszcze, żeby używać jak najwięcej organicznych, ekologicznych produktów.
Myślę, że urozmaicona dieta nie musi być droga, a nawet wychodzi taniej, niż ciągłe kupowanie przekąsek. Zdałam sobie sprawę, że potrzebowałam i motywacji, i kreatywności. Moim odwiecznym problemem było: co zrobić na obiad. A tu tyle możliwości.
(Dzięki Ci Boże!!!)
Alicja19900
6 sierpnia 2019, 20:22No właśnie będąc na diecie też orientuje się że jest to i to u tamto i aż nie wiadomo kiedy to wszystko zjeść😄
agazur57
6 sierpnia 2019, 15:12Jak się je byle co i o każdej porze, to żołądek jest rozpuszczony. A tak wie o której ma jesć
wiola.su
6 sierpnia 2019, 15:53Dokładnie, mój był baaardzo rozpuszczony. Do tego stopnia, że po surowym koktajlu z burakiem mnie rozbolał. A kiedyś pijałam surowe soki...
aniloratka
6 sierpnia 2019, 15:05dobre wynisoki :) po jakims czasie to wchodzi w krew i nie trzeba juz nad tym tak pracowac (wazenie, zakupy etc)
wiola.su
6 sierpnia 2019, 15:54O to tez mi chodzi, żeby zmienić nawyki, a one same się nie zmienią, trzeba ruszyć 4 litery ;)
ewelka2013
6 sierpnia 2019, 14:28ja tez odnosze wrażenie że jest taniej....na diecie niż przed dietą oczywiście... wiem co mam kupić... ogólnie też zauważyłam że jest mi lżej choć te odstępy miedzy posiłkami u mnie 4 godzinne czasem męczą ale chyba to oto chodzi żeby organizm czuł głód a nie ciągłe przejedzenie.....
wiola.su
6 sierpnia 2019, 15:55U mnie są trzygodzinne, 5 posiłków. 4 bym chyba nie wytrzymała, no chyba, że poszłabym na ciuchowe zakupy, to wtedy i 6 bez jedzenia ;)
ZdrowieJestGit
6 sierpnia 2019, 14:14Super :) dobrze, że wszyscy na tym korzystacie. Tak trzymaj
wiola.su
6 sierpnia 2019, 15:56:)