Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowa motywacja


 Idzie szczerze mówiąc, jak krew z nosa. Ale już w następną niedzielę będę na uczelni  więc ja zawsze nie będę kupować nic czego jeść nie powinnam i pójdzie mi  lepiej.   Chciałam   przez ten tydzień chodzić na basen rano niestety...(ale i bardzo dobrze) mam okres, na szczęście już końcówka. W pn zaczynam 3 miesięczne wyzwanie z Tips.   Życzcie mi powodzenia w wytrwaniu. Obiecałam sobie, że jeśli nie zrobię treningu w domu, bo znowu mi współlokatorki sprowadza do domu ekipę ( a wstydzę się nawet przy nich ćwiczyć, zwłaszcza, że mieszkam z miss (naprawdę)) to zaliczę basen. Pozostaje mi tylko zlokalizować  najbliższy basen albo koło mieszkania albo koło uczelni i chyba nawet zaraz się za to zabiorę.
Ogólnie najbliższy weekend będzie intensywny a nawet kilka dni więcej niż weekend. Dzisiaj, jutro i w niedzielę   nauki przed małżeńskie. Wiem do września kupa czasu ale akurat są teraz te 3 dniowe a nie takie gdzie przez 3 miesiące chodzę co sobotę.  Akurat M. zmienił prace i soboty będzie miał pracujące. Zresztą będzie już z głowy. We wtorek  jedziemy z mamą oglądać wstępnie sukienki. Czuję, że to będzie ciężki dzień.  I duuużo przymiarek. Oczywiście wybierać będę tylko orientacyjny krój, bo i tak będę ją szyć. Za bardzo jak dla mnie się wszystko świeci. I to jest moja motywacja której już dawno mi brakowało być piękna w tym jednym jedynym dniu :) I po nim dbać , żeby tak zostało.