Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NIe wierzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Piszę szeptem żeby nie zapeszać, ale..... Chyba coś drgnęło!!! Dziś rano z ciekawości wskoczyłma na wagę!!! I co?

 

Cudowne, nieziemskie, wspaniałe , rewelacyjne i mam nadzieję zapowiadające dalszy ciąg 60,4 kg!!!!!!

 

 

Nie wiem co jest przyczyna tego spadku? Bieganie? Ograniczenie węglowodanów? Może obie te rzeczy...

 

Warto się męczyć, biegać, tyrzymac dietę(ok nie trzymam zwłaszcza jak jadę do rodziców czy teściów), pic ok 3 l dziennie. Warto mocno zacisnąć zęby i na zastój wagi odpowiedzieć aktywnością fizyczną.  Warto  było wyrzec się grahamek i innych bułeczek zaiarnistych na które stesknionym wzrokiem spoglądam codziennie rano idąc do pracy! Dla takiegoo widoku naprawdę warto.

Jak wrócę do domu to dokładnie się zmierzę.. 

 

 

Jedynym co zakłóca mi radość jest.... wczorajsza kłótnia z facetem w czasie biegu. Niby o nic, bo - wstd sie przyznać ale nie pamietam, wiem że jakaś pierdoła, ale trzyma nas do dziś...A już tęsknię za wtuleniem się w jego silne ramiona. Może coś się zmieni jak spotakmy się w domu... Trzymajcie kciuki- najgorsze jest to że jestem strasznie uparta. Gdyby wina była moja może rano podeszłabym do niego  i humor były zdecydownie lepszy.... ale była nasza...I tu niestety mój upór nie pozwala mi pierwszej wyciągnąć ręki. Trzeba nad tym popracować......

 

Miłego weekendu!!!!!!!

 

  • Bodyman

    Bodyman

    31 lipca 2009, 11:41

    Oj tak...Bieganie działa cuda. Nie tylko dla kg, ale też dla psychiki :-) Ja juz nie potrafię bez tego żyć... A drobne sprzeczki? Były, są ..i będą... Ale można nauczyć się z nich wychodzić w miarę szybko, czego Ci życzę...Wszystko zależy od Nas samych. Pozdrawiam weekendowo :-)

  • CarolineAnne

    CarolineAnne

    31 lipca 2009, 11:05

    Kurcze, zazdroszcze! Dla takich chwil faktycznie warto podietkować :0 ja tez czekam az mi sie tak wyswietli ale jeszcze dluuuga droga przede mną :) a moze w ramach pogodzenia sie zamiast wyciagac ręki po prosrtu sie do niego przytulisz? :)

  • sandrines

    sandrines

    31 lipca 2009, 10:41

    Cały dzień nie jeść:)Pamiętam jak kiedys tak spróbowałam,a wieczorem tak się najadłam że nie mogłam spać ibolał mnie brzuch:P Gratujuję chudnięcia,oby tak dalej:P

  • wiosna1956

    wiosna1956

    31 lipca 2009, 09:44

    a to ci niespodzianka , fajnie myślę że klucz tkwi w diecie i w bieganiu staraj się systematycznia biegac a na te przepychanki słowne z facetem uważa,j bo u mnie jest tak że z głupoty i pierdół których ja już nie pamiętam powstają różne historie ,i mi pozniej czasami głupio - wszystko będzię dobrze pozdrawiam -Iwa-

  • Katarzyna364

    Katarzyna364

    31 lipca 2009, 09:42

    super - gratuluje mocno i zazdroszcze po cichutku :) niedługo zobaczysz 5 na wadze :)) ehhh szczesciara. a co do faceta to spokojnie. daj mu buziaka na zgodę i bedzie ok