Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Jestem tak zadowolona i szczęśliwa że sama  w to nie wierzę. Dlaczego? Nie wiem. Tak jakoś samo wyszło. Mały wkład w mój doskonały humor ma waga- po tygodniu obiadania się orzeszkami, chipsami i ciastem teściowej dalej pokazuje od 59,3 do 59,9. Chociaz jeszcze dwa dni temu było 61,6. Dziś jest wręcz wspaniale. 59,3!!!!! Chyba zmienię pasek na 59.8.. i inne wymiary lekko spadły. Jak tu się nie cieszyć? Nie da się!!!!! jest ładny dzień, za trzy tygodnie biorę ślub, kocham, jestem kochana. Dużo tych powodów.


Bieganie tez już mam za sobą. Dziś 6,5km. Wiem ze wczoraj miałam biegac ale po lekcji tanca pojechaliśmy na zakupy i jakoś nie wyszło z tym bieganiem. Mam nadzieję ze jutro nie będzie mocno padać więc pobiegamy.

Dziś czeka nas wieczór kawalersko- panieński. Wychodzimy ze znajomymi. Tzn. oni nas gdzies zabierają. wieczór jedne z dwóch, bo pod koniec wrzesnia czeka na taki prawdziwy wieczór i kawalerski i panieński. Osobno. to się będzie działo.

Ok musze uciekać na zakupy ślubne i nie tylko. Nie mam w domu spodni. dobrych na mnie. Wszyskie wiszą. Oczywiscie bardzo mnie to cieszy. K mniej bo to oznacza zakupy, chcoaż on jest naprawde bardzo cierpliwy.


Miłej soboty!!!!!
  • CarolineAnne

    CarolineAnne

    13 września 2009, 13:15

    wesoło tu u ciebie dzisiaj :) i fajnie! a taka dieta czipsowo orzeszkowa chociaz kusząca to chyba w moim przypadku dałąby jednak skutek odwrotny ;P miłego dnia na zakupach :)

  • perceptive

    perceptive

    12 września 2009, 22:19

    ślub? gratulować tylko :))