Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek - pierwszy dzień kolejnego
postanowienia


że znowu zaczynam, że dam radę i sie postaram. Wczoraj o godzinie 17 tak postanowiłam i zobaczymy na ile teraz mi starczy samozaparcia. Ponieważ wczoraj rano byłam na kijach (6,5 km), stwierdziłam, że wieczorem pójdziemy się tylko troszkę przejść. I zrobiliśmy 4,5 km, z czego jakieś 2 km przebiegłam. I to był mój wyczyn ponieważ nigdy nie biegałam i nawet chyba tego nie lubiłam :). Dzisiaj zjadłam: 

na śniadanie serek wiejski, 2 kromki chleba szpinakowego z masłem i zieloną sałatą

II śniadanie dwie kromki chleba vasa i activia

obiadd: zupa pomidorowa z makaronem z semoliny 

podwieczorek truskawki

na kolację będą kanapki z sałatą wędliną i pomidorem.

Wypiłam dwie kawki z mlekiem bez cukru i wypiłam 1,5 l wody 

Dzisiaj znowu zamierzam iść na spacer no i jeszcze mam zaplanowany masaż :) wprawdzie masażysta o tym jeszcze nie wie, ale się dowie. Mężu zbieraj siły :)  Na razie trzymam się dzielnie, a przede mną stoi karton z popcornem. I jak tu się odchudzać? Pozdrawiam

Edit: wieczorem był jeszcze 4,5 km spacer, z czego jakieś 2km przebiegłam, wypiłam jeszcze wodę, a na koniec dnia wspomniany masaż. Buziaki 

  • aska1277

    aska1277

    22 maja 2018, 12:49

    Brawo hihi dzielna kobieta. Ja nawet nie mam ochoty jeść po tym dentyscie :(

    • wojtekewa

      wojtekewa

      22 maja 2018, 13:49

      Ja dzielna byłam wczoraj bo dzisiaj boli mnie kregoslup, że nie mogę wziąć głębokiego oddechu bo kuje

    • wojtekewa

      wojtekewa

      22 maja 2018, 13:50

      Kłuje:)

  • Magnolia54

    Magnolia54

    21 maja 2018, 19:56

    Gratulacje! Trzymaj się. *-*

    • wojtekewa

      wojtekewa

      21 maja 2018, 20:06

      Dzięki bardzo, choć wolałabym gratulacje przyjmować np za miesiąc lub dwa. Pozdrawiam

    • Magnolia54

      Magnolia54

      21 maja 2018, 20:32

      Początek w odchudzaniu (i nie tylko) jest bardzo ważny - bez niego nie ma osiągnięć. *-*