Lubię piątkowe popołudnie, a właściwie czas po pracy, to zawsze czas kiedy już nic nie muszę... Nie muszę myśleć, że jeszcze trzeba coś sprawdzić, przygotować, zrobić itp. To czas wolny od pracy. W piątek zawieźliśmy tatę do domu, wpadliśmy do jednego sklepu i wróciliśmy do siebie. Z powodu silnego wiatru spaceru nie było😔😔😔, ale za to poszłam na bieżnie. Co się upocilam to moje, co się zmęczyłam to też moje😁😁😁, w godzinę zrobiłam 6,5 km. Nie wiem czy to dużo czy mało, dla mnie to sporo. W sobotę, jak zwykle najpierw zakupy, potem śniadanie i decyzja idziemy na spacer. Wzięłam kije i zrobiliśmy troszkę ponad 7 km, było ciężko, silny wiatr momentami nie pozwalał zrobić kroku, po powrocie do domu czułam się jakbym przeszła że 20 km. Potem poszłam na 30 minut na bieżnie. Dzisiaj dzień odpoczynku, a właściwie to błogiego lenistwa. Ale nie mam wyrzutów sumienia, że nie ćwiczyłam , nie zrobiłam treningu itp. jak zwał tak zwał. Dzisiaj moje nogi, stopy, pośladki uda..się regenerują 😁😁😁 i dobrze mi z tym. Wpadly też jakieś słodycze, ale nie w ilościach hurtowych 😋😋😋.A Wam jak minął weekend? Jak zapowiada się Wam tydzień? Pozdrawiam Ewa
dorotamala02
21 lutego 2022, 12:44Podziwiam chęci do ruchu, dzielna jesteś./A lenistwo też potrzebne bo masz dużo obowiązków.Miłego tygodnia i zdrowia dla taty:)))