Witajcie, zeszły tydzień był zawodowo bardzo ciężki, także w piątek nie miałam już siły na pracę 😝. Po południu pojechaliśmy na zakupy, a potem na kije - trasą średnią 😁😁😁. Mam podzielone trasy w zależności od tego ile mam czasu; najkrótsza ma 5 km najdłuższa 10 km. Taka godzina na spacerze czy rowerze to mój czasy. Mogę iść sama, mogę iść z mężem, możemy rozmawiać całą drogę, albo milczeć, nie ma to znaczenia. Jestem na powietrzu, oderwana od rzeczywistości, myśli i to ważne. Poprawia się krążenie krwi, sylwetka bardziej wyprostowana, jakby mniejsza🤭🤭🤭. Dzisiaj pospałam dłużej wstałam chwilkę przed 8 i poszłam na spacer sama. I jak na sobotni ranek było mało biegających i spacerujących... Potem szybkie śniadanie (owsianka z owocami) i z tatą na działkę. Teraz siedzę, pije kawkę i myślę, że jestem zmęczona. Tak po ludzku zmęczona. Było tyle planów na dzisiaj, a wyszło jak zwykle. Życzę Wam odpoczynku🌞🌞🌞🌞
dorotamala02
9 lipca 2022, 18:19Taki ruch mały czy duży świetnie czyści głowę i ciałko,fajnie że mimo tylu obowiązków potrafisz się zebrać i maszerować.A plany nie uciekną niekiedy trzeba posiedzieć z kawką i odsapnąć.:-))))
wojtekewa
9 lipca 2022, 20:15Wiesz Dorotko choroba taty zmieniła moje podejście do życia. Nie muszę mieć wszystkiego idealnego🤭