tak rodzina była pod wrażeniem tego jak bardzo schudłam. i pytali ile i że bardzo ładnie wyglądam i tak smukło, itd. itd.
a ja szczerze nie odczuwam. tzn wciaz mam wrazenie ze jestem ta sama osoba i ze waga sie nie zmianiła.
Tzn wiem ze sie zmieniła, bo widziałam ;) na wadze i po ubraniach i po sobie, ze wiele rzeczy mi łatwiej zrobić.
Ale mam cel, do ktorego brakuje mi jeszcze ok. 10 kg.moze nawet 20
A rodzina widziała mnie gdy miałam 96 kg.
a teraz mam 83.
No i pierwszy raz wyszlam jak normalna dziewczyna na zdjeciach. poza tym przez plener jestem opalona. to też robiło wrażenie.
Wesele przezylam tak srednio, bo nie mialam osoby towarzyszacej. a panna mloda jest moja rowiesniczka i najblizsza rodziną. więc pojawiały się pytania skierowane do mnie,kiedy ja wyjde za mąż. i ze najwyższa pora, potem bedzie za późno itd.
Moja energia jest obojętna. Ale wciąż jestem lekko jakos tak wycieńczona. Nie przejęłam się, ale zapamietałam.
Poza tym trzymam diete i biegam już 50 minut w tym tyg.
butterflyleg
7 sierpnia 2012, 19:52Super! gratuluje ci, ze tyle osiagnelas :) powodzenia w dalszym gubieniu kilogramow!
Avatarii
7 sierpnia 2012, 11:02Zapraszam do "znajomych" ponieważ masz podobny wzrost i wagę:) tzn ja niższa i grubsza:) ale 8 z przodu jest a tak może razem będzie raźniej chudnąć:)
Avatarii
7 sierpnia 2012, 10:58Jak będziesz miała fotki to się pochwal:) Dziwie się że jeszcze w tych czasach ktoś pyta kogoś kiedy wyjdzie za mąż.
Ellfick
7 sierpnia 2012, 10:55jak byłam sama nienawidziłam tych wszystkich pytań z cyklu a ty gdzie masz towarzysza... byłam u brata sama.. nie chciałam nikogo na siłę ściągać im na głowę, bo pewnie jakieś kolega by się znalazł.. ale to w sumie kolejny koszt. pozdrawiam