W piątek znalazłam trochę czasu i wyskoczyłam na siłownię. Od razu lepiej się człowiek czuje jak się trochę rozrusza.
Wczoraj zaczął się grudzień, więc wskoczyłam na wagę, a tam 58 kg! Nie mogłam uwierzyć, drugi raz też pokazało to samo.
Schudłam już 5 kg ; )
Wczoraj sobie troszkę pofolgowałam- a co, czasem trzeba! : ) Dziś już powrót na dobre tory.
Oby tak dalej ;)
islanzadi
16 grudnia 2012, 20:55nieźle! to znaczy, że trzeba jeść, żeby schudnąć :) czekam na nowy wpis!
islanzadi
3 grudnia 2012, 13:07hej kochana, ja znów wracam na vitalię (jakoś nie mogę się z nią rozstać najwyraźniej :D) i gratuluję, ze w końcu udało Ci się dojść do złotego środka, czyli niegłodzenia się ani niepożerania :) :*
FuckAndRun
2 grudnia 2012, 20:38super :) gratuluję
alex156
2 grudnia 2012, 20:33gratuluje!!!
Fatgirl1997
2 grudnia 2012, 20:27Powodzenia :)
cholito
2 grudnia 2012, 20:26super ;) jak widać ,,małe grzeszki żywieniowe" mogą czasem podbudować metabolizm ;)
burninginside
2 grudnia 2012, 20:26oby tak dalej.. ;)