Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po prawie miesiącu nieobecności...


... wracam z wagą o 0,1 kg niższą, haha. Brak czasu, patrzenia na to by wybierać te lepsze produkty, czasem trochę więcej słodyczy wpadło. Ale cieszę się z tej 'przerwy' że nie popadam w jednej skrajności w skrajność tzn. że albo tyję albo chudnę. Wreszcie się ustabilizowałam i dobrze się czuję.
I czuję też,że mogę powiedzieć,że pokonałam problemy z odżywianiem się. Jest to dla mnie niezwykle ważne.
Mam nadzieję,że w grudniu poleci mi z 2 kg! :))
  • Burnout

    Burnout

    28 listopada 2012, 22:59

    gratulacje pokonania problemu i powodzenia w dalszym odchudzaniu :)