Luty miał się pięknie zacząć, a tymczasem: problemy na uczelni & brak apetytu & niechęć do starania się o to co jem.
56,3 kg.
Dziś jedzeniowo całkiem okey.
Poza tym godzina siłowni i -440 kcal. Człowiek od razu lepiej się czuje jak się trochę porusza.