Zawsze lubiłam pierś z kurczaka, tylko nie miałam pomysłu jak ją przyrządzać. Gotowana z jakąś surówką przypomina mi czasy gdzie odchudzałam się na wiór i nic z tego dobrego nie wyszło.
W październiku byłam u koleżanki z uczelni i robiłyśmy obiad, w sumie ja tylko pomagałam coś kroić haha. W każdym razie wyszło z tego coś pysznego: ryż, pierś z kurczaka w jakimś sosie. Muszę wziąć od Emi przepis, dziś jednak postanowiłam sama coś pokombinować..
1. Wstawiłam ryż.
2. Na oliwę wrzuciłam pokrojoną w kostki połówkę piersi z kurczaka, podsmażyłam.
3. Dodałam pokrojoną w kostkę cebulę i papryką (nie całe), dalej smażyłam
4. Dałam łyżeczkę koncentratu, mieszałam po czym przyszedł mój Tata i dodał mi łyżkę śmietany,bo stwierdził, że będzie lepsze.
5. Wszystko przesypałam do miseczki i gotowe.
PYCHAAA!
Godzina na siłowni = -400 kcal
FierceGyal
6 lutego 2013, 22:55Kurczak na chudo to najlepsze co może być! :)
szabadabada
6 lutego 2013, 22:48kurczak z ryżem i warzywami ZAWSZE brzmi dobrze :)