Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PO imprezie....
28 maja 2007
Witam! Wczoraj byliśmy n a 50 urodzinach mojego chrzestnego- zabawa wyśmienita, nogi mnie bolą od tańczenia. Co do diety to mi nie wychodzi, mało czasu co u mnie skutkuje zjadaniem czegoś w pośpiechu i nie mogę doliczyć się ile czego!!!! Pozdrawiam!!!!!
mama147
31 maja 2007, 17:09Zyczę wszystkiego dobrego dla Twojej rodzinki, na codzień nie doceniamy swojego zdrowia i mało o nie dbamy, a przecież dużo zależy od nas (min. od naszej nadwagi też), trzymaj się jakoś i nie zjadaj problemów- to najgorsze co może się nam przytrafić, pozdrawiam. ps. jak będziesz gotowa do następnego wyścigu to daj znać :)
mama147
29 maja 2007, 21:35u mnie nie lepiej :(
alykatoras
29 maja 2007, 20:43za wpis i odwiedzinki mojej stronki. Jest mi obecnie bardzo ciezko i smutno. Serce boli z zalu i tesknota... Dzisiaj sporo napisalam o ostatnich wydarzeniach, zapraszam zatem do siebie. Niewiem, czy to wyzalenie sie pomoze mi ale nie mam z kim o tym porozmawiac... Caluje i zycze milego dzionka. Pozdrawiam Kasia
Wikusia1
29 maja 2007, 08:32życie w ciągłym biegu to nic dobrego... ale nie poddawaj się i walcz o swoją wagę... Pozdrawiam
Jakob
28 maja 2007, 17:47To prawda, ze zycie w biegu nie sprzyja dietkowaniu, ale... trzeba uwazac, bo skutki nie beda zadowalajace... :) Pozdrawiam.
zabuss
28 maja 2007, 16:45podobno na takich rodzinnych imprezach jest najfajniej :):) jeden dzien liczenia chyba mozesz sobie odpuscic dla chrzesnego oczywiscie ;)