Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
próbuję wrócić na właściwe tory....


Wiam!
Dziś już 7 września a moja dieta pozostawia dużo do życzenia!
W moich planach było ściśłe odchudzanie od 3 września,bo 1 i 2 września byłam na weselu ( średnio udanym).
W tym tygodniu zaliczyłam już dwa razy basen i jutro też jadę popływać!
Mam problemy w pracy: życzliwy sąsiad utrudnia parkowanie klientom pod moją lodziarnią. A on niestety pracuje w Urzędzie Miasta i ma dużo znajomości, poprzez które to ustawiono mi słupki blokujące wjazd pod sklep a teraz na drodze bocznej ustawiono zakaz zatrzymywania i postoju!
Może znacie jakiś sposób na takich s...........k ?
Ja chyba wracam do diety dopiero w listopadzie,bo zimą osiągam najlepsze sukcesy. A na wrzesień i pażdziernik plany skromne:
powrócić do 7 z przodu!!!!!
  • g1234

    g1234

    11 września 2007, 15:54

    Kurcze jak to się dzieje? Na początku tak fajnie leciała waga w dół. A teraz kompletna klapa. U mnie 11 listopada będzie 1 rocznica mojego pamiętnika odchudzania. U ciebie bardzo podobnie i bardzo podobnie z wagą. Bierzmy się do dzieła. Trzymam kciuki za sukces.

  • mama147

    mama147

    9 września 2007, 18:24

    Zamykać tą lodziarnię i do domku ! w domku rachunek sumienia, zamknąć rozdział obżerania i marudzenia i działamy od poniedziałku :) i będzie dobrze :)

  • kitek96

    kitek96

    7 września 2007, 23:36

    Pochwalam Twój plan odnośnie dietki. Bardzo racjonalne podejście! Co do sąsiada, cóż z takimi trzeba krótko, ale z drugiej strony szarpać się z debilem? I tak źle i tak niedobrze! Pozdrawiam!

  • madziara74

    madziara74

    7 września 2007, 20:50

    nic nie zrobisz na takich padalców, ale nie przejmuj się kiedys sprawiedliwości stanie się zadość i ty będziesz górować!!! POwodzenia

  • anusias75

    anusias75

    7 września 2007, 20:15

    Trzymaj się cieplutko. A co do życzliwego sąsiada to niestety zgadzam się z przedmówczynią.

  • mama147

    mama147

    7 września 2007, 18:57

    Już gdzieś to też pisałam, że jakoś na jesień łatwiej mi było z tym odchudzaniem, latem zupełna porażka, co do życzliwego to niestety rada jest jedna -trzeba być takim samym s....em aby móc się zemścić, ale to nie jest takie proste :) pozdrawiam