Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
może wrócę na dobre tory.....


Witam!!! Po piątkowej imprezie ( zakończenie sezonu w lodziarni), na której było dobre jedzonko i dużo winka moja waga  w sobotę przyprawiła mnie o palpitacje serca - 84,8 kg!
Już zgrubłam o ok. 5 kg od mojej najniższej wagi w lipcu.
Sobota i niedziela pod wzgłedem diety już trochę lepsza, ale do ideału daleko. Dziś już waga wskazała 83.8 kg! Muże zmobilizować te moje cielsko do dalszej walki! Miłego wieczoru!!!!!!!!!!