Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po urlopie jestem grubsza....


.... niestetety!
Najpierw coś fajnego czyli:
-urlop w pełni udany
-Majorka przepiekna
-morze przeźroczyste
- słoneczko fajnie opalało
- hotel fajny
-okolica malownicza
...a jedzonko (all inclusive) superowe!
I co wynika ze zdania powyżej waga poszybowała w górę niczym samolot odrzutowy!
Coś smutnego:
aktualny stan 86,5kg!!!!!
Zaczynam poważną walkę z kg, ale dopiero we czwartek, bo planuję jeszcze wyskoczyć na dwa dni do Zakopanego!!!!
Zdjęcia wstawię jak będę miała więcej czasu, bo pogoda dopisuje i lody "idą jak ciepłe bułeczki"
Miłego wieczorku!!!!