Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
do wesela 12 dni, a waga sobie skacze....


Witam! mijający tydzień zaliczony: 230 minut basen, 25 minut rowerek (ćwiczeń troszeczkę mniej, bo jestem przeziębiona i więcej nie dałam rady). Dieta ok do piątku, w sobotę i niedzielę trochę gorzej. A waga sobie swoje- wahania między 85 a 86,2 kg..

W tym tygodniu się nie waże ( powód @)!

I jeszcze dwie pokusy mnie czekają we wtorek i czwartek dostaniemy weselne kołocze!

  • marusia84

    marusia84

    24 września 2012, 18:28

    Zaliczysz te wszystkie przyjemności i wrócisz do diety :))) Szacunek za aktywność !!!

  • poemi74

    poemi74

    24 września 2012, 08:37

    z wagą tak bywa, jak chcemy aby spadała-ona rośnie. Nie przejmuj się tym tak bardzo. Nastaw się na dobrą zabawę, po prostu :)

  • alex156

    alex156

    24 września 2012, 07:10

    A wazysz sie zawsze o tej samej godzinie? I najlepiej na czzo?

  • ikatie

    ikatie

    24 września 2012, 06:36

    ah te pokusy ja tez basenuje sobie :P byłam wczoraj w tychach. Jak tam ciepluska wioda jest. Nie to co w Mikołowie :) a te pokusy to zawsze beda. :) Ale nie daj sie :]