Ostatnie dwa dni były smutne i trudne.... tzn. wczoraj dowiedziałam się, że zmarła znajoma 37 lat po bardzo ciężkiej chorobie. Mimo bardzo rzadkiego kontaktu z nią popłakałam się bardzo... a o 24 w nocy pobudka... moja córka wymiotuje i tak do rana co najmniej dziesięć razy. A rano od nowa. Pojechałam z Nią do lekarza, ale na szczęście nie miała oznak odwodnienia. Dopiero od południa jest lepiej. Herbata i coca-cola podawane łyżeczką były cały dzień. A mama (czyli ja) nie mogła nigdzie odejść. Na szczęście miałam zastępstwo w pracy.
Po wczorajszej wiadomości i dzisiejszej nocy nie miałam siły na ćwiczenia, ale dieta utrzymana w ryzach. Waga taka jak na pasku. Kiedy będzie mniej???????
dimara
11 września 2009, 23:35u mojej mamy wyryli raka nagle...w ciągu tygodnia jak zaczeła się xle czuć....na poczatku maja miała wycinanego jednego guza, ale drugi niestety zostałi to ten złosliwiec...2tygodnie po opercaji miała radioterapię 10x. teraz od początku sierpnai zaczeła chemię w tabletkach....mama ndzieje, że jesli nie zmiejszy guza, to chociaż powstrzyma rozwój choroby:)