Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hej! Tu "córka marnatrawna"...chyba powraca....


Witam!
Dawno nic nie pisałam,bo...
-nie mam się czym pochwalić (87kg!!!)
- bo nie mam natchnienia do pisania
- bo....
U mnie różnie, weekend spędziliśmy w Warszawie- rodzinna wycieczka pociągiem,bo Julka jeszcze nie widziała pociągu.( podróż dwa razy droższa niż samochodem). Hotel fajny w samym centrum (niedrogi).
Pogoda w sobotę super, natomiast w niedzielę lało.
W wtorek Julka przyszła z przedszkola i wszystko było ok. A ok. 17 przyszła do mnie,że boli ją głowa i jest jej zimno.Gorączka 39C,rano do lekarza - grypa. Wczoraj cały dzień gorączka, dziś już lepiej. Ale najbardziej martwię się o moją mamę, bo po leczeniu chemicznym ma bardzo słabą odporność i tak grypa może być dla niej bardzo groźna. (ale na razie wszystko ok).
Od poniedziałku dietę trzymam w ryzach i od dziś zabieram się za ćwiczenia. Już nie mam planów ile schudnę, oby tylko trochę było mniej!!
Parę zdjęć z Warszawy: