Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: ............
19 grudnia 2006
Hej! Poczytałam parę Waszych pamiętniczków, żeby za dużo nie zgrzeszyć, bo jestem dziś głodna, a zjadłam już 1000 kcal a jeszcze spać nie idę!!!! Poczekam tylko na film i spadam spać. Jutro wstaję 5.20, bo jadę na basen!
zobaczysz dasz radę też już masz sukcesy na swoim koncie
g1234
20 grudnia 2006, 10:06
Pozdrawiam. Pytałas co robię, że schudłam 8kg. Tak naprawdę to niewiele. Sama jestem zaskoczona. Próbowałam już kilka dietek, kilogramy spadały,a za chwilę wracały jak bumerang. Od kiedy weszłam na te stronę, postanoiłam zmienić siebie, bez dietki. Na początek dla oczyszczenia organizmu poszła zupa jarzynowa z kurczakiem. Jadłam 5 dni- schudłam 3 kg. Później już tylko śniadanko, II śniadanie, obiad i kolacja zawsze przed 18. Jem właściwie prawie wszystko, ale znacznie okroiłam wielkośc porcji i staram się dużo pić.I co najważniejsze przez cały czas nie zjadłam nic słodkiego(moja największa słabość). Po około 2 tygodniach dołączyłam ćwiczenia. I wszystko samo poleciało. Teraz już idzie troszkę wolniej, ale jestem dobrej myśli,bo czuję, że mam mieć silną wolę i robię to dla siebie. Trzymaj się ciepło. Życzę zdrowych, spokojnych Świąt Tobie i całej rodzince. A swoją drogą też ci nieźle idzie.
aneczka071980
19 grudnia 2006, 18:31
ja codziennie wstaje o 5 do pracy,napewno chętniej bym wstawała na basen!pozdrawiam!!!!!
brum84
20 grudnia 2006, 16:16zobaczysz dasz radę też już masz sukcesy na swoim koncie
g1234
20 grudnia 2006, 10:06Pozdrawiam. Pytałas co robię, że schudłam 8kg. Tak naprawdę to niewiele. Sama jestem zaskoczona. Próbowałam już kilka dietek, kilogramy spadały,a za chwilę wracały jak bumerang. Od kiedy weszłam na te stronę, postanoiłam zmienić siebie, bez dietki. Na początek dla oczyszczenia organizmu poszła zupa jarzynowa z kurczakiem. Jadłam 5 dni- schudłam 3 kg. Później już tylko śniadanko, II śniadanie, obiad i kolacja zawsze przed 18. Jem właściwie prawie wszystko, ale znacznie okroiłam wielkośc porcji i staram się dużo pić.I co najważniejsze przez cały czas nie zjadłam nic słodkiego(moja największa słabość). Po około 2 tygodniach dołączyłam ćwiczenia. I wszystko samo poleciało. Teraz już idzie troszkę wolniej, ale jestem dobrej myśli,bo czuję, że mam mieć silną wolę i robię to dla siebie. Trzymaj się ciepło. Życzę zdrowych, spokojnych Świąt Tobie i całej rodzince. A swoją drogą też ci nieźle idzie.
aneczka071980
19 grudnia 2006, 18:31ja codziennie wstaje o 5 do pracy,napewno chętniej bym wstawała na basen!pozdrawiam!!!!!