Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekendowe potknięcie...i niewielki spadek wagi...


Heeey !;*
Wczoraj piwo z koleżanką i...od baaaardzo dawno nie jedzona szarlotka *,*
Nie mogłam się oprzeć tej szarlotce,bo strasznie miałam na nią smaka,jeszcze taka ciepła i chrupka...:P Ale nie mogę się dać zwariować...
Od jutra większa motywacja.


W tym minionym tygodniu mało się ruszałam,prawie wcale,dlatego spadek niewielki:
- 1 kg


Ach,zazdroszczę tym laskom,co mogą za przeproszeniem  wpierdalać,ile się da,a są chude jak patyki czy tam szczupłe... ;-P
A ja wystarczy,że przez 2 dni się nie pilnuję i już mi w górę kilosy lecą !!!!
TO NIE FAIR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cóż,życie........-,-'''


Ze względu,że mam trochę lenia,co do pisania tej notki,to wpis będzie krótszy niż zazwyczaj ^^

Także jutro nowa epoka w odchudzaniu i miejmy nadzieję,że zdążę schudnąć przed końcem świata!!! (w który osobiście nie wierzę...o.O,panikę tylko szerzą i robią alarmy gazetowe i artykułowe"",że no...w dupach im się chyba qrwa poprzewracało!!!!! XDDD)


POZDRAWIAM! <333333333. i życzę jak najmniej wpadek w dążeniu do idealnej wagi! ;DDD

  • fragolaaaa

    fragolaaaa

    14 maja 2012, 18:27

    och nawet nie chcesz wiedzieć, jak ja jestem wściekła na los i metabolizm tych osób :p ! podeślij mi pocztą kawałek tej szarlotki-skuszę się, a co mi tam :D ! pójdzie w cycki :D

  • Bombelinka

    Bombelinka

    13 maja 2012, 21:17

    Brawo! Też uważam, że to niesprawiedliwe :/

  • nora21

    nora21

    13 maja 2012, 16:49

    kilogram to nie tak mało :)

  • DreamsComeTruee

    DreamsComeTruee

    13 maja 2012, 16:42

    jak zdrobisz potem dobra stabilizacje i rozkulasz metabolizm tez bedziesz mogla tyle jesc:)))