Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fear foods, czyli jakie jedzenie przyprawia mnie o
dreszcze...?


Wpis na ten temat miałam zamieścić już dawno, ale jakoś zawsze nie miałam okazji żeby się wziąć za pisanie o tym. Dzisiaj jest ten dzień! Do tego wpisu zainspirował mnie komentarz pewnej użytkowniczki pod jednym z moich pierwszych postów, gdzie opisuję ogólnie moją sytuację, uczucia, menu. Pozwolę sobie zacytować ;)

"Mnie zdziwiło, że za bezpieczne produkty uważasz kaloryczne, choć zdrowe, płatki owsiane i gorzką czekoladę."

Oj, jest w tym bardzo dużo prawdy.

Może powinnam zacząć od tego, czym w ogóle są te fear foods? Jest to po prostu jedzenie - bardzo specyficzne produkty/potrawy - których dana osoba (zazwyczaj z zaburzeniami odżywiania) po prostu się boi. Każda myśl o chociaż wzięciu tego produktu do ust tworzy, przeświadczenie, że na wadze w tym samym momencie pojawi się +50 kg a ciało momentalnie zaleje się tłuszczem. Wydaje mi się, że nie powinno się ich mylić z produktami, których na diecie ktoś po prostu stara się unikać. Każdy z nas na diecie unika pewnych rzeczy - słodyczy, cukrów, tłuszczy. Jednak unikanie czegoś, a odczuwanie przed jakimś produktem prawdziwego, fizycznego strachu to już zupełnie inna kwestia. Zobaczycie to pewnie już po mojej liście.

Można "bać" się różnych produktów i ciężko tak naprawdę powiedzieć, dlaczego akurat te. Co do niektórych sprawa jest jasna - wysoka zawartość tłuszczu, węglowodanów. Strach przed innymi produktami (zdrowymi i pożądanymi na diecie) może wydawać się po prostu dziwny i nielogiczny. Ale czy zaburzenia odżywiania właśnie nie są dziwne i nielogiczne?

Tak na marginesie - nie piszę tej listy w celu pochwalenia się ????? czy czegokolwiek innego w tym stylu. To jest mój pamiętnik, opisuję tutaj moje zmagania i przemyślenia, chcę też, żeby inni mogli lepiej zrozumieć osoby znajdujące się w takiej sytuacji :)

A nie, tak naprawdę spisanie tej listy ma pewien cel - mam nadzieję, że z biegiem czasu będę mogła odhaczać z niej kolejne produktu i dodawać triumfalne wpisy - zrobiłam to! (impreza)

Ta lista/spis nie jest uporządkowana od produktu, którego "najbardziej" się boję, bo wszystkie wywołują u mnie ten sam strach, który objawia się nie tylko w mojej głowie - ale także dreszczami, trzęsącymi się rękami, stresem  i czasami nawet odruchami wymiotnymi. Jak miło... :)

Ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że na tej liście 90% produktów to te, które bardzo lubię. Jedzenie, które przez całe życie naprawdę mi smakowało i nigdy nie sprawiało żadnego problemu, ale moja głowa teraz nie pozwala mi ich zjeść. Nie uwzględniam tutaj słodyczy (oprócz gorzkiej czekolady) i fastfoodów - to rozumie się samo przez się, więc nie czuję potrzeby szczególnego wyliczania :)

1. Na początek cała kategoria, którą nazywam autorsko "Płynne kalorie" - czyli dosłownie wszystkie napoje, które zawierają jakiekolwiek kalorie. Każdy sok, mus, kompot, przecier, cola, fanta, jak i herbata z cukrem lub miodem, kawa z mlekiem lub sokiem, a nawet słodzikiem! Jedynymi "bezpiecznymi" dla mnie płynami są - woda, czarna kawa, zielona herbata i (o ironio) - cola zero i tiger/monster zero. 

2. Ser żółty - w sumie wydaje mi się, że akurat ten przypadek jest łatwy do zrozumienia. Nie zjem nic, co chociaż mogło dotykać sera żółtego - odpadają wszystkie tosty, pizza, mac'n'cheese itp

3. Masło - a może bardziej szczegółowa, chleb/kromka z masłem.Chociaż ostatnio udało mi się w pewnym sensie "odczarować" ten produkt (jest o tym nawet wpis przedświąteczny w moim pamiętniku), to jednak nie ukrywam, że nadal myśl o tym, że mogę jeść kromkę posmarowaną masłem (zbędne kalorie!!) przyprawia mnie o ogromny stres.

4. Banan 

5. Jabłka 

6. Winogrona

7. Lody W WAFELKU/ROŻKU - o ile same lody jestem w stanie zjeść (oczywiście odpowiednio wliczone do bilansu), tak lodów podanych w rożku nie jestem w stanie zjeść. Nie i już. 

8. Obwarzanek - chyba każdy Krakus poczuje tutaj ból :)

9. Makaron

10. Owoce suszone

11. Mak/kokos

12. Awokado

13. Sosy do posiłków 

14. Granola (musli typu crunchy ogólnie)

15. Alkohol (bardzo!)

16. Drożdżówki i wszystkie ciasteczka typowo z piekarni (te leżące zawsze za ladą.. ;))

17. Chipsy bananowe

18. Zupy zabielane

19. Rosół

20. Majonez (!)

21. Mleko

22. Kasza manna