Teraz nie liczy się, kiedy osiągnę swój cel, liczy się tylko, czy go osiągnę!
Dziś waga wskazała magiczne 52,6 kg. Jednak nie jestem aż taką optymistką i wiem, że to tylko utrata wody.
Wypiję szklankę herbaty i waga wróci do normy. :)
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Jest to motywacja do dalszych ćwiczeń!
upsidedownnn
23 lutego 2013, 17:19dokładnie nie ważne kiedy, ale żeby osiągnąć cel :) powodzenia ;D