No tak znowu przytyłam, ale sama jestem sobie winna. Nie ćwiczyłam,jadłam co chciałam,w tym słodycze, miesiączki dostałam wczoraj i zjadłam 2 czołolady w jeden dzień.Chłopak aby mnie zmotywować do odchydzania wpadł na świetny pomysł. Może to zadziała,ale jak nie rusze dupska z kanapy to nic z tego nie będzie. No wiec, wymyślił że za każdy zrzucony kg zapłaci mi 10 zł. A jak przytyje to mam mu dogodzić w łóżku, tak jak ja nie lubie. Hehe też wymyślił:)Zgodziłam się na to.
Chce schudnąć 25 kg. A to wychodzi 250 zł. Troche mało. Jak sobie pomyśle ile Jessica Simpson dostanie za odchudzanie, to ręce opadają. Ale jak sobie pomyślę,że zyskam figurę,zdrowie i pewność siebie to aż chce mi się odchydzać,bo wiem że warto. Przecież nie będę się odchudzać całe życie.Chce do tego podejść raz, a dobrze.
flowerfairy
28 listopada 2012, 12:30Tylko 10zł w nagrodę, a kara z grubej rury... To niesprawiedliwe. Powiedz mu że ma Ci zapłacić tyle ile musiałby zapłacić pewnej pani za zrobienie tego co nie lubisz ;) To dopiero będzie motywacja! :D Mi by się nie chciało dla 10zł zapierdzielać jak dziki osioł żeby zrzucić 1kg. Bo to jest mnóstwo roboty... Poza tym odchudzanie powinno być dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Motywacje zewnętrzne są słabe.
martini18
28 listopada 2012, 10:37Zawsze jakas motywacja..