Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Operacja
10 marca 2013
Właśnie się dowiedziałam , że mam iść na operacje na pęcherzyk żółciowy. Jutro idę się zaszczepić przeciwko żółtaczce i mimo że mnie nic już nie boli, będę musiała chodzić znowu po lekarzach. Nie lubię szpitali a będę jednak musiała przejść ten zabieg bo mam dużo suplementów w woreczku żółciowym. I kolejne blizny sie na moim brzuszku szykują , niestety:( ale mam nadzieje że mnie nie rozetną tylko zrobią to laparaskopowo i tylko bedą 3 małe bliższy tak jak mój wujek miał. Trochę sie boje narkozy, ale nie zakładam najgorszego. Mam nadzieje , że wszystko pójdzie zgodnie z planem. A od czasu kiedy miałam te straszne bóle nie jem nic smażonego i uważam też żeby nie jeść za dużo słodyczy i ogólnie sie nie przejadłam. Od dzisiaj codziennie zamierzam ćwiczyć z najnowszą płytą Ewy Chodakowskiej. Wkońcu chłopak nie kupił mi ją na marne żeby leżała na półce. Tak więc obiecuje ćwiczyć od dziś sumiennie. Moja waga niestety przez rok wróciła do wagi po ciąży. Przytyłam 10 kg. Już czasami nie mam siły na to odchudzanie, ale trzeba walczyć do końca życia. Nie można po schudnięciu tak jak było u mnie sobie odpuszczać. Ja zaczęłam jeść normalnie bez liczenia kcal i przytyłam. Może za mało się ruszałam i jadłem nieregularnie. Obecnie ważę ponad 80 kg w porywach do 84 i mam straszne zapracować. Może to przez ten chory woreczek żółciowy bo wolno mi trawi pokarm i czasami to z 5 dni sie nie załatwiał. Może jak zjem jabłko to coś ze mnie pójdzie. Ok nie zanudzam pa