Waga nareszcie zaczeła spadać. Na razie o 0,6 kg.
Wczoraj nie ćwiczyłam, bo byłam u mamy, która ścieła mi włosy do ramion. Musiałam mi podciąć, bo miałam straszne siano od prostowania i rozjaśniania włosów.Teraz chociaż lżej mi się ćwiczy. A co do ćwiczeń to ćwiczę z Tracy Anderson i nie jest nudno.Te ćwiczenia bardziej mi odpowiadają niż wcześniejsze z Ewą Chodakowską.Może jak te mi się znudzą to wróce do Ewy kiedyś.
Dzisiejsze menu:
9:20 h- 3 razowce z martadelą, pół ogórka i pół pomidora
12:35 h- banan,budyń,kanapka z martadelą i pomidorem
14 h- 2 razowce z szynką,ogórkiem i pomidorem
ROWER 25 MIN NA DWORZE
16:30 h- barszcz czerwony z ziemniakiem i 3 klopsiki